Poprowadź swoją drużynę w RPA i Wygraj Mundial! ?
Koren zadusi się wtedy ze śmiechu, a szefowie West Bromwich Albion, pospadają z krzeseł. Będzie to bowiem oznaczało, że Anglików pognębił bezrobotny pomocnik, z którym nie chcieli przedłużyć kontraktu. I to mimo 22 goli w 149 meczach, które zdobył, odkąd trafił do West Brom z norweskiego Lillestrom. Koren przyczynił się w poprzednim sezonie do powrotu WBA do Premier League, ale trenera Roberto Di Matteo nie przekonał.
Korenowi marzy się, że zostanie jednocześnie koszmarem Ivana Simicia, szefa słoweńskiej federacji. To z nim przez ostatnie miesiące kłócił się zajadle o premie dla piłkarzy. Simić obiecał ponoć za awans do RPA po 150 tys. euro dla każdego, ale potem zaczął kombinować, jak wydać mniej. Koren nazwał go publicznie "wrednym kłamcą". Simić w rewanżu zaczął rozpowiadać, że kapitan naciągał go na sfinansowanie wyjazdu na mundial także dla dzieci, żon, dziewczyn, a nawet mam i teściowych zawodników. Wtedy nie wytrzymali kibice, którzy uznali, że na sfinansowanie wyjazdu zasługują przede wszystkim oni. Tuż przed mundialem konflikt przygasł, ale niesmak pozostał, tym bardziej że kłótnie o pieniądze przed mundialem wybuchają głównie w Afryce - przed poprzednim bojkotem grozili piłkarze biednego Togo.
Słoweńcy awantury mają chyba we krwi. Ich debiutancki mundial w 2002 r. skończył się pyskówką gwiazdora Zlatko Zahovicia z trenerem Srecko Katanecem. Pierwszy nazwał drugiego "ch...m" i obrażony wyjechał. Słoweńcy przegrali wszystkie mecze. Teraz od awantury się zaczęło i ciężko przewidzieć, jak się skończy. Za zdobycie MŚ Simić ma wypłacić piłkarzom po 500 tys. euro. I pewnie to po nocach śni się bezrobotnemu Robertowi Korenowi.
Kłopty Francuzów: Gallas nie chce rozmawiać z mediami ?