- Finał mistrzostw świata będzie ostatnim meczem z obecnym system sędziowania - powiedział Jerome Valcke, sekretarz generalny FIFA.
Organizacja decyduje się na zmianę przepisów po skandalicznych decyzjach sędziów w RPA. Najgłośniejszymi pomyłkami arbitrów były te z 27 czerwca. W meczu Niemców z Anglikami sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Franka Lamparda (piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową). W drugim niedzielnym meczu arbitrzy nie dostrzegli, że strzelający bramkę na 1:0 Carlos Tevez był na ewidentnym spalonym. Valcke powiedział, że był to "zły dzień" dla organizatorów mistrzostw.
- Mowa jest o golu, którego nie widział sędzia, a powinien zobaczyć. Dlatego rozmawiamy o technologiach. Zobaczymy czy to jest lepsze rozwiązanie niż dodatkowi sędziowie na liniach. Jeśli to ma ułatwić podejmowanie decyzji, to dlaczego nie spróbwać?
Dwaj dodatkowi arbitrzy na liniach bramkowych to pomysł UEFA, który był testowany w poprzedniej edycji Ligii Europejskiej. W następnym sezonie ma również być stosowany w Lidze Mistrzów i kwalifikacjach do Euro 2012.
Prezydent FIFA, Sepp Blatter, po fatalnych pomyłkach sędziowskich, przeprosił wszystkie pokrzywdzone drużyny. Uznał także za bezzasadne nie spróbowanie technologii Sokole Oko, która jest już stosowana w tenisie i krykiecie.
Dodatkowym argumentem wg Valcke są coraz szybsze piłki i wiek sędziów, którzy często nie nadążają za akcjami.
- Gra jest szybsza, sędziowie są starsi niż piłkarze, piłka leci szybko. Musimy im pomóc, dlatego mogę powiedzieć, że to ostatni Puchar Świata rozgrywany na obecnych zasadach - tłumaczył Valcke
FIFA zapowiedziała poważną dyskusję na temat nowinek technicznych w futbolu na jednym z następnych zjazdów. Nie dojdzie do niej jednak szybciej niż w październiku.
Blatter: Stadiony w RPA są lepsze niż europejskie ?
