MŚ 2010. Gwiazdy mundialu dla Sport.pl: zostawcie wuwuzele!

- Jeśli FIFA zabroni trąbienia w wuwuzele na meczach, to tak jakby przeniosła mundial do innego kraju! I nas potwornie meczą, ale zakazywanie ich byłoby zbrodnią przeciwko kibicom - mówi Sport.pl kapitan reprezentacji Ghany John Mensah. Zgadzają się z nim serbscy obrońcy z Premier League. - Hałas jest okropny, przeszkadza nam się komunikować ale obu drużynom tak samo. Taki jest koloryt tego mundialu. Jesteśmy tu w gościach i musimy zaakceptować, że tak tu się kibicuje - mówią Niemanja Vicić i Branislaw Iwanowić.

Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na blogach Rafała Steca i Michała Pola

Po meczu Serbia - Ghana (0:1): w Pretorii zapytałem piłkarzy obu drużyn wuwuzele, trąby kibiców RPA, którymi powodują niesłychany hałas, irytując zawodników, trenerów, innych kibiców i telewidzów na całym świecie, że FIFA rozważa zakazanie wnoszenia ich na stadiony.

- Są głośne, stary, są naprawdę głośne! Nie słyszysz kolegi, który biega obok ciebie, ani słowa z tego co woła trener z ławki. Ale mamy swoje sposoby komunikacji. Jakie? To nasza tajemnica - powiedział mi kapitan Ghany, John Mensah. A grający na co dzień w Bayerze Leverkusen obrońca, Hans Sarpei dodał, że zabranianie wnoszenia wuwuzeli na stadion to chory pomysł. - Atmosfera jest fantastyczna, jak nigdzie indziej. Dzięki temu czujemy, że mistrzostwa świata to wyjątkowy turniej. Owszem, trochę mieliśmy poczucie, że gramy u siebie. Ale to nie wuwuzele pomogły nam wygrać ze Serbią. Po prostu czujemy tu duże wsparcie kibiców RPA dla innej afrykańskiej drużyny. Oni szczerze się cieszą, że Afrykańczycy wreszcie wygrali mecz na mundialu - stwierdził.

- Winna porażki z Ghaną jest wyłącznie nasza własna głupota. Ale nie będziemy na tyle głupi, żeby zrzucać winę na wuwuzele. Okej, to nie są normalne warunki do grania, ale tak samo dla wszystkich drużyn na turnieju - rzucił obrońca Manchesteru United Nemnja Vidić. Podobnego zdania był Branislaw Iwanowić z Chelsea. - Tak jest styl kibicowania miejscowych kibiców. W dodatku Ghana jest drużyną z Afryki, więc to naturalne, że dostała większy doping. Ale widziałem też i słyszałem serbskich kibiców, jestem im wdzięczny, że tu dla nas przybyli. Wuwuzele mogą nam się nie podobać, mogą przeszkadzać, ale jesteśmy profesjonalistami i musimy to zaakceptować. Nie będziemy się nimi usprawiedliwiać. A zakazywać ich byłoby bardzo nie w porządku - mówił.

Prosto z RPA: Korespondent Sport.pl przegrywa z wuwuzelami

Evra obwinia wuwuzele

Ale nie wszyscy myślą podobnie jak piłkarze meczu Serbia - Ghana. Jednym z tych, którzy winą za słaby występ na mundialu obarczyli piekielne południowoafrykańskie trąbki, był Patrice Evra. Obrońca reprezentacji Francji po bezbramkowym remisie z Urugwajem stwierdził, że to paraliżujący hałas uniemożliwił jego kolegom zdobyć gola nawet wtedy kiedy rywale grali już w dziesiątkę. - Powinno się zabronić używania tych instrumentów na cały okres mundialu i nie tylko podczas meczów, ale w ogóle! Od kiedy tu przyjechałem ani razu nie mogłem się wyspać, bo ludzie zaczynają dmuchać w te cholerne trąby od 6. rano. Na boisku nie słyszymy jeden drugiego, ten hałas powoduje narastająca frustrację. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co się będzie działo kiedy będziemy grać z reprezentacją RPA - stwierdził partner Vidica z defensywy Manchesteru United.

Organizatorzy mundialu rozważają, czy nie zakazać wuwuzeli ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.