RPA 2010. Urugwaj - Francja 0:0. Słaby początek wicemistrzów

Francuzi tak jak się wszyscy spodziewali mundial rozpoczęli słabo. Wicemistrzowie świata sprzed czterech lat bezbramkowo zremisowali z Urugwajem, choć w końcówce spotkania grali z przewagą jednego zawodnika.

Wszystko o meczu Urugwaj - Francja ?

Francuzi w pierwszym meczu mundialu rozczarowali. Ale już ich droga na mundial nie była usłana różami. Słabo grali w sparingach - porażka z Chinami grającymi w rezerwowym składzie, remis z Tunezją, wymęczone zwycięstwo nad Kostaryką. Do tego dyskusja tocząca się we francuskich mediach o tym, kto w kadrze powinien się znaleźć, czy Thierry Henry powinien zaczynać mecze w wyjściowej jedenastce czy raczej na ławce.

W meczu z Urugwajem Henry zaczął na ławce, w pierwszym składzie wyszedł Nicolas Anelka. Dla 31-letniego napastnika Chelsea był to debiut na mistrzostwach świata i na pewno nie zaliczy go do udanych. Podobnie jak cała reprezentacja Francji.

"Trójkolorowi" wicemistrzowie świata sprzed czterech lat przez cały przeważali. Już w siódmej minucie mieli dobrą okazję do strzelenia bramki, ale po płaskim dośrodkowania Ribery'ego Govou przestrzelił.

Groźnie pod bramką Urugwaju było także w 29 minucie. Znów precyzyjne dośrodkowanie w pole karne, tym razem prosto na nogę Anelki, jednak debiutujący na mistrzostwach świata piłkarz Chelsea fatalnie spudłował.

Aktywni byli Evra i Gourcuff, ale z ich ataków nic nie wynikało. Francuzom brakowało precyzyjnego ostatniego podania, celnego strzału, elementu zaskoczenia. Drużyna Domenecha schematyczna i przewidywalna do bólu nie była w stanie niczym zaskoczyć Muslera. 10 minut przed końcem strzału próbował rezerwowy Malouda, ale, podobnie jak jego partnerzy wcześniej, przestrzelił.

Od 82 minuty Francuzi grali z przewagą jednego zawodnika, po tym jak czerwoną kartkę za brutalny faul na Sagna'e zobaczył Lodeiro. Przewagi nie byli w stanie wykorzystać, choć Domenech w ostatnich sekundach wystawił kolejnego napastnika, a jego piłkarze oblegali pole karne rywali. W 94 minucie dobrą okazję z rzutu wolnego zmarnował Henry.

Urugwaj bramce Francji zagrażał rzadko. Po raz pierwszy niebezpiecznie w polu karnym Llorisa zrobiło się w 51. minucie. Długie podanie dostał Forlan, wpadł w pole karne, ale nieczysto uderzył w piłkę.

Drugi raz poważnie Urugwajczycy zagrozili w 73 minucie. Daleko wrzuconą piłkę z autu Suarez przedłużył do Forlana, który uderzył piekielnie mocno, ale obok słupka.

W drugiej kolejce Urugwaj zagra z RPA, a Francja z Meksykiem.

Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na blogach Rafała Steca i Michała Pola

Więcej o:
Copyright © Agora SA