Mimo, że wielu kierowców - w tym m.in. Mark Webber - jest przeciwnych używaniu zraszaczy, to Ecclestone wyraźnie zapalił się do tego pomysłu. - Nie widzę nic przeciwko, aby pojawiły się na torach F1 - powiedział.
Ecclestone chiałby, by zraszacze zostały rozmieszczone wokół toru i tworzył sztuczny deszcz. Jego zdaniem dodałoby to dramatyzmu zmaganiom kierowców. Szef Formuły 1 zwraca uwagę, że w dzisiejszej F1 kierowcy mają problemy z wyprzedzaniem. "Sztuczny deszcz" mógłby to zmienić.
- Są tory, które można namoczyć sztucznie. Moglibyśmy mieć kilka tras z takimi systemami. Czemu nie wywołać deszczu w środku wyścigu? Na 20 minut lub na ostatnie 10 okrążeń? Możemy uprzedzać o tym dwie minuty wcześniej. Gwarantowałoby to emocjonujące końcówki, a warunki nadal byłyby dla wszystkich równe. Popatrzcie jak to teraz wygląda. Wyprzedzanie jest niemal niemożliwe, bo na suchej nawierzchni istnieje tylko jedna dobra linia, na której można uzyskać maksymalną szybkość. Kiedy jest mokro, sytuacja diametralnie się zmienia - zachęca Ecclestone
"McLaren wprowadził dramatyczne zmiany przed startem sezonu" ?