F1. Webber i Fry przeciwni zraszaczom. "Byli kierowcy przekręcą się w grobach"

Mark Webber jest przeciwny pomysłowi szefa Formuły 1 Berniego Ecclestona o sztucznym zwilżaniu nawierzchni torów w czasie wyścigów Formuły 1. Kierowca Red Bulla uważa, że wyścigi nie potrzebują takich środków i on nie jest ich zwolennikiem.

Śledź Sport.pl na Facebooku. Czytaj, komentuj, dziel pasję! ?

"Nie i nie" - odpowiedział krótko Webber na pytanie stacji BBC o konieczność zwilżania torów i swoje poparcie dla tego pomysłu. - To byłaby najbardziej wyszukana droga do uatrakcyjnienia wyścigów - dodał Australijczyk.

Nie przekonany do pomysłu, jaki ostatnio wysunął Ecclestone, jest też szef Mercedes GP - Nick Fry. - Myślę, że Bernie chce przeforsować jakieś rozrywkowe nowinki, ale Formuła 1 is about polega na radzeniu sobie z warunkami, które panują na torze w danym czasie - mówi Fry.

- Myślę, że sztuczne regulowanie tych warunków to nie leży w naturze Formuły 1.Jej piękno polega na ogromnej różnorodności, jaką obecnie mamy. Mamy wyścigi wieczorem, w ciągu dnia i to o różnych porach i nie sądzę, by ktokolwiek może powiedzieć, że ostatni sezon był nudny. Był niesamowity i jestem pewien, że kolejny może być jeszcze lepszy.

- Może być bardziej emocjonująco, jeśli bardziej różniłyby się warunki atmosferyczne niż dotychczas - dodał Webber. - Ale spróbujmy tylko pomyśleć o takich gwiazdach jak Jimmy Clark, Jackie Stewart i Ayrton Senna - mistrzów jazdy po mokrej nawierzchni. Jackie wciąż z nami jest, ale pozostali dwaj przekręcili by się w grobach, gdyby usłyszeli, że mamy jakieś zraszacze i węże dookoła toru - zakończył kierowca Red Bulla.

Ecclestone chciałby, by zraszacze zostały rozmieszczone wokół toru i tworzył sztuczny deszcz. Jego zdaniem dodałoby to dramatyzmu zmaganiom kierowców.

Nowy pomysł Ecclestone'a - sztuczny deszcz i zraszacze na torze ?

Więcej o: