Ostatnie dwa azjatyckie GP - w Japonii i Korei - nie były udane dla Pietrowa. Dwukrotnie nie ukończył wyścigu, a dla kierowcy, który mimo wszystko wciąż walczy o miejsce w zespole, trudno o gorszy scenariusz. Dlatego na GP Brazylii Rosjanin mobilizuje się szczególnie.
- Po bardzo trudnych wyścigach w Japonii i Korei nie mogę doczekać się chwili, w której znów usiądę w bolidzie i będę mógł zatrzeć złe wspomnienia. Właśnie dlatego czekam z niecierpliwością na wyścig w Brazylii. Trudno jest mi jednak powiedzieć, jakiego wyniku się spodziewam, bo nigdy nie byłem w Brazylii i jest to dla mnie kolejne nowe wyzwanie - mówi Pietrow w wywiadzie dla biura prasowego Renault.
Pietrow, po wstępnym zapoznaniu się z torem na symulatorze, jest dobrej myśli. Według niego, Renault będzie na Interlagos bardzo mocne.
- Okrążenie nie jest długie, bo ma niewiele ponad 4 km, ale na trasie wyścigu znajdują się zarówno wolne, jak i szybkie zakręty. Wiele odcinków biegnie pod górę, co sprawi, że bardzo ciekawe będzie określanie granic możliwości na niektórych zakrętach. Jest tam także długa prosta oraz doskonałe miejsce do wyprzedania przed pierwszą szykaną. Kanał F może dać nam na torze sporą przewagę - zapowiada Pietrow.
Renault wstrzymywał się z montażem czarodziejskiego patentu długo, ale jak już się na niego zdecydował, to przed wyścigiem na najbardziej odpowiednim torze. Według fachowców w Spa-Francorchamps kanał F mógł dać Kubicy nawet sekundę na każdym okrążeniu, czyli ponad 40 sekund w całym Grand Prix. Kubica dzięki niemu był w czołówce od pierwszych minut wyścigowego weekendu w Belgii - od piątkowych treningów, przez świetne dla niego kwalifikacje, po niedzielny wyścig.
Czy podobnie będzie w Brazylii? Pierwsze treningi przed GP Brazylii już w najbliższy piątek. Na relacje na żywo z całego wyścigowego weekendu zapraszamy do Sport.pl.
Alonso mistrzem już Brazylii? Jak Red Bulle chcą go powstrzymać?
W Brazylii będzie loteria - oto zdanie Kubicy