Brytyjczyk zajął podczas kwalifikacji na torze Yeangam czwarte miejsce, co biorąc pod uwagę jego aspirację, nie jest najlepszym wynikiem. Były mistrz świata nie jest jednak zły, a wręcz przyznaje, że na więcej tego dnia nie było go stać.
- Oczywiście, że chcieliśmy zdobyć pole position. Przez nowe części, które tu przywieźliśmy zespół wykonał kawał dobrej roboty. Nasz bolid spisuje się doskonale. Myślę, że więcej nie mogłem z niego wyciągnąć i o nic więcej nie chcę prosić - otwarcie przyznał były mistrz świata.
Hamilton ustosunkował się również do dobrej formy rywali, która wyraźnie go zaskoczyła.
- Nie wiem skąd red bulle wzięły pół sekundy przewagi nad nami na okrążeniu. Ale walka wciąż trwa. Mamy tutaj kilka długich prostych, zobaczymy co się stanie. Myślę, że jesteśmy konkurencyjni. Jeszcze nigdy nie mieliśmy tak szybkiego auta na prostych. Musimy to wykorzystać - opowiadał Hamilton, który jest świadomy mocy kanału F w bolidach McLarena.
- Nadal walczymy. Może nie wystartuje z czystej strony toru, ale sprawdzimy jak bardzo może nam to zaszkodzić - zakończył kierowca.
Na relację Zczuba i na żywo z GP Korei zapraszamy w niedzielę o 8 rano.
Miło być przed Kubicą - mówi Rosberg ?