Brazylijczyk poskarżył się po sesji, że jego kolega z czasów wspólnej jazdy w Ferrari, wrócił w tym sezonie w Mercedesie w wieku 41 lat po trzech latach przerwy i spowolnił go na szybkim okrążeniu.
Mercedes nie chciał jednak przyjąć tego do wiadomości. Szef zespołu, Ross Brawn, powiedział, że weteran z Williamsa celowo wyolbrzymia incydent, bo uda mu się coś wywalczyć.
- Uważam, że stewardzi słusznie zauważyli, że Rubens nie był na szybkim okrążeniu - powiedział dziennikarzom po usłyszeniu, że Schumacher zatrzymał dziewiąte pole startowe tuż przed Brazylijczykiem. - To rozczarowujące, że kierowca twierdzi, iż był na najlepszym okrążeniu sesji, podczas gdy jasne jest, że to nieprawda - twierdził. - Musimy jakoś zrównoważyć to, co dzieje się w kwalifikacjach, bo to nie jest dobre, że kierowcy próbują awansować, załatwiając kary rywalom - dodał Brytyjczyk.
Ogłoszenie stewardów mówiło jednak, że choć Barrichello nie był na szybkim okrążeniu, to Schumacher miał obowiązek używać lusterek i zwracać uwagę na flagi ostrzegawcze.
- Rubens sądzi, że Michael jest niegrzeczny i nic go nie obchodzą inni - uśmiechając się powiedział współwłaściciel Williamsa, Patrick Head.
Barrichello przez sześć sezonów jeździł z Niemcem w Ferrari, często odgrywając rolę jego pomagiera, wypełniając "team orders".
W tym sezonie owa dwójka już raz poważnie się starła. Na starcie GP Belgii Schumacher został cofnięty o 10 pozycji za próbę zepchnięcia Barichella na ścianę podczas walki o 10 miejsce GP Węgier.
Brazylijczyk nie chciał potwierdzić czy naprawdę ma takie zdanie o Niemcu, jakie sugerował Head.
- Serio, w życiu trzeba okazywać szacunek, żeby tobie okazywano szacunek - rzucił. - Mieliśmy problemy w przeszłości, wciąż miewamy problemy, jak podczas GP Węgier.
- Ja jestem spokojnym kolesiem. Szanuję najwolniejszych i najszybszych. Wszyscy popełniamy błędy. Jego przeprosiny polegały na tym, że twierdził, że drużyna mu nie powiedziała. A przecież ma lusterka. Trochę mi smutno.
Kubica rozczarował w kwalifikacjach ?