F1. GP Japonii. Kobayashi - mistrz wyprzedzania

Kamui Kobayashi był jedną z głównych postaci niedzielnego GP Japonii, wyprzedzając największą liczbę bolidów

Japończyk po raz kolejny pokazał, że potrafi wyprzedzać, co pozwoliło mu ukończyć domowy wyścig na siódmej pozycji. Dwa tygodnie temu podczas GP Singapuru królem wyprzedzania był Robert Kubica, który minął sześciu rywali na sześciu kolejnych okrążeniach.

- Starałem się dać z siebie wszystko i jestem bardzo zadowolony z osiągniętego wyniku - powiedział Kamui, dla którego był to debiut w F1 przed własną publicznością.

- To był wspaniały wyścig dla naszego zespołu. Cieszę się szczególnie z powodu japońskich kibiców, którzy mogli obejrzeć ekscytujące zawody. Po raz drugi w sezonie zdobyliśmy punkty obydwoma samochodami. Dla mnie to był naprawdę ważny start, ponieważ po raz pierwszy od siedmiu lat miałem okazję wystąpić przed własną publicznością. Nie było jednak łatwo.

Kobayashi stoczył sporo zwycięskich pojedynków, a jego ulubionym miejscem ataku okazał się nawrót, czyli zakręt numer 11, w którym uporał się z Alguersuarim (dwukrotnie), Sutilem, Barrichello i Heidfeldem.

Renault nie wie, czemu Kubicy odpadło koło ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.