Od kiedy we wrześniu 2009 roku Ferrari rozwiązało z Finem kontrakt, Raikkonen występuje w rajdach WRC w barwach Citroena i nic nie wskazuje na to, że zamierza zrezygnować ze ścigania się po szosach. We wrześniu szef Renault Eric Boullier oznajmił jednak , że mistrz świata jest zainteresowany powrotem do Formuły 1,a jeździć miałby właśnie w jego zespole. Wszystkiemu zaprzecza Raikkonen.
- Mój menedżer kilka tygodni temu tylko raz rozmawiał z szefem Renault. To wszystko - powiedział gazecie "Turun Sanomat" Fin, który jest oburzony tym, że Boullier "posłużył" się jego nazwiskiem. - Jestem rozczarowany sposobem w jaki Reanult użyło mojego nazwiska do własnych celów marketingowych. Nigdy nie rozważałem przyjścia do tej ekipy i w stu procentach zapewniam, że nie będę tam jeździć w 2011 roku.
Całkiem co innego można było wywnioskować ze słów szefa Reanult. Nawet w tym tygodniu oficjalna strona Formuły 1 cytowała Boulliera, który stwierdził, że "schlebia mu zainteresowanie Raikkonena, ale jest ostrożny". "Raikkonen kontaktował się z nami. Jeszcze raz powtórzę jednak , że naszym priorytetem jest zastanowienie się czy powinniśmy zatrzymać Wiatlija Pietrowa" - mówił Boullier, który dodał jednocześnie, że kierowcą numer jeden w jego zespole jest Robert Kubica.
"Szanując Kimiego, musiałbym najpierw spojrzeć mu w oczy, żeby zobaczyć, czy jest wystarczająco zmotywowany, aby powrócić do ścigania się w Formule 1. Nie ma sensu zatrudniać kogoś, nawet jeżeli jest byłym mistrzem świata, jeśli nie ma się pewności, że nie zaangażuje się w stu procentach w to co robi - powiedział Boullier.
Prestiżowy blog dla fanów Formuły 1 - "F1Fanatic" spekuluje , czy Kimi Raikkonen jest odpowiednią osobą do wzmocnienia teamu Renault. Aż 70% czytelników bloga odpowiedziało w sondażu, że Fin powinien trafić do Renault.
F1. Najbogatszy człowiek świata decyduje. Perez za Heidfelda ?