Red Bull odjechał rywalom. Dosłownie. Ostatnie wyścigi, nawet jeśli nie zawsze wygrywane przez kierowców "Czerwonego Byka", pokazują ich przewagę nad resztą stawki. Kroku dotrzymać próbuje Ferrari, ale ich strata w klasyfikacji generalnej konstruktorów jest bardzo duża - 74 punkty.
Bliżej jest McLaren, który traci tylko osiem punktów, ale bolidy Hamiltona i Buttona nie są w stanie rywalizować z autami Vettela i Webbera. W związku z tym McLaren, zamiast skupić się na własnych problemach, doszukuje się nieprawidłowości w bolidach Red Bulla - tak przynajmniej uważa lider klasyfikacji generalnej kierowców Mark Webber.
- Jeśli co tydzień niszczycie swoje samochody, to może czas skupić się na sobie, a nie doszukiwać się nieprawidłowości w bolidach Red Bulla - mówi Webber, nawiązując do protestów McLarena w sprawie elastycznych skrzydeł Red Bulla i Ferrari.
- Nasi chłopcy dali z siebie wszystko, żeby zaprojektować elastyczne skrzydło. I FIA uznała, że jest ono prawidłowe. Więc jeśli inni mają problemy, niech się skupią na swoich bolidach - stwierdził stanowczo Webber.
Kubica kluczem do sukcesu - mówi Boullier ?