Na 24. okrążeniu wyścigu o GP Węgier bolid Lewisa Hamiltona odmówił posłuszeństwa. Zawiodła najprawdopodobniej skrzynia biegów, bo Brytyjczyk po prostu spokojnie zjechał na pobocze i wysiadł z samochodu.
Wyścig wygrał Mark Webber z Red Bulla przed Fernando Alonso z Ferrari i Sebastianem Vettelem - również z Red Bulla. Tym samym Hamilton stracił prowadzanie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata właśnie na rzecz Australijczyka.
- To są wyścigi i musimy po prostu dalej pracować, żeby odrobić straty. Straciliśmy dziś wiele punktów - już drugi raz w tym sezonie. Pracujemy jednak bardzo dobrze i nie powinniśmy mieć problemów w następnych wyścigach - mówił Hamilton.
- Na takie sytuacje jak dziś, nie możesz nić poradzić. Strasznie szkoda, ale takie jest życie. To są wyścigi samochodowe. Kiedy wyciskasz z bolidu maksimum, takie rzeczy się dzieją - dodał Brytyjczyk.
GP Węgier. Kubica rezygnuje po kraksie. Webber zwycięzcą
Szalony Schumacher ?