F1. Sebastian Vettel: Nie wiem, co się stało na starcie

Sebastian Vettel ruszał do wyścigu o GP Niemiec z pole position, ale już na starcie dał się wyprzedzić bolidom Ferrari. - Nie wiem, co się stało na starcie. Przyczepność była dość dobra, puściłem sprzęgło i coś strzeliło - opowiadał młody Niemiec, który ostatecznie zajął na Hockenheim trzecie miejsce.

Domowy wyścig w Niemczech miał być dla Vettela okazją do pokazania się kibicom. Ponad 100 tysięcy ludzi przybyło, by oglądać zwycięstwo Niemca. Vettel nie zdołał jednak wygrać - już na starcie dał się wyprzedzić kierowcom Ferrari.

- Z reguły mamy dobre starty - zaczął Vettel. - Nie wiem, co się stało. Przyczepność była dość dobra, puściłem sprzęgło i coś strzeliło. Pierwsze pięć-dziesięć metrów było bardzo kiepskie i miałem szczęście, że nie zgasiłem silnika - opowiadał o starcie.

- Mimo tego wyścig był dobry. Wiedzieliśmy, że będzie ciasno, bo im bliżej się jedzie za rywalem, tym bardziej spada przyczepność opon i pojawia się graining - dodał kierowca Red Bulla.

- Przez większość wyścigu Ferrari było szybsze. Trzecie miejsce to maksimum, co mogliśmy dziś osiągnąć. Gratulacje dla Ferrari, dobrze jest stanąć na podium w domowym wyścigu i widzieć, jak fani się cieszą. To naprawdę duże emocje - cytuje Vettela portal f1.pl.

Zdenerwowany Horner ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.