Stajnia Red Bull stosuje jednostkę napędową Renault (taką samą, jaką używa team Roberta Kubicy), natomiast Mercedes i McLaren stosują silniki Mercedesa, które według szefa "Czerwonych Byków" są mocniejsze o około 30 KM.
- Myślę, że w porównaniu z najlepszymi mamy 3-procentowy deficyt mocy, czyli około 30-35KM. To jakieś cztery dziesiąte sekundy na okrążeniu, chociaż oczywiście dopóki nie porówna się wszystkich silników, w tym samych warunkach, na hamowni, nie można mieć pewności - cytuje Hornera portal f1.pl.
- Silnik Renault to dobra jednostka napędowa, podobnie jak Ferrari. Myślę jednak, że moc silnika to nadrzędny czynnik i każdy zamieniłby inne zalety na dodatkowe konie mechaniczne, które są ważne w decydujących momentach - dodaje szef Red Bulla.
W związku z tym, że Mercedes nie ma zamiaru rozszerzać swojej oferty, Red Bull pozostanie najpewniej na przyszły sezon ze słabszym silnikiem Renault. Dlatego właśnie Horner apeluje do FIA o wyrównanie szans.
- Liczymy na to, że FIA oraz zespoły i producenci stworzą zdrową sytuację. A nie można określić mianem zdrowej sytuację, w której jeden silnik jest znacznie lepszy od innych - przekonuje Christian Horner.
Renault chce zatrzymać Roberta Kubicę ?