Rusza wielki konkurs Wygraj Formułę! Do zdobycia 10 000 zł. Zagraj!
Schumacher ledwo zakwalifikował się do trzeciej sesji kwalifikacyjnej, rzutem na taśmę wyprzedzając Rubensa Barrichello z Williamsa. W niej nie poradził sobie lepiej - zajął dziewiąte miejsce, nawet za Robertem Kubicą, który ma przecież bolid od Niemca wolniejszy. Najgorzej jednak o występie Niemca świadczy kolejna porażka z partnerem z Mercedesa, Nico Rosbergiem. Młody Niemiec zajął czwarte miejsce i wyruszy na tor w Szanghaju z drugiej linii, tuż obok Fernando Alonso. Schumacher będzie miał za rywala dziesiątego w kwalifikacjach Adriana Sutila z Force India.
Nic zatem dziwnego, że siedmiokrotny mistrz świata nie jest z siebie i bolidu zadowolony. - Jestem po prostu rozczarowany, ciężko powiedzieć co się stało - mówił.
- Nie byłem dziś wystarczająco szybki. Walczyłem, ale nie potrafiłem więcej z bolidu wycisnąć. Miałem małe problemy na zakrętach. Wciąż nie mogę znaleźć porozumienia między bolidem a moim stylem jazdy - kontynuuje Niemiec.
- Ciężko będzie wywalczyć dobre miejsce w jutrzejszym wyścigu. Ale to jest Formuła 1, wiele może się zdarzyć. Wciąż mamy szansę na kilka punktów i zrobię wszystko, żeby je zdobyć - kończy Schumacher.
GP Chin to dla Schumachera miejsce pełne miłych wspomnień. Właśnie na torze w Szanghaju Michael zanotował ostatnie ze swoich 91. zwycięstw w karierze. Być może mistrz w jutrzejszym wyścigu przypomni się kibicom F1 i w ładnym stylu wywalczy kilka cennych dla Mercedesa punktów. Byle tylko nie kosztem ruszającego tuż przed nim Kubicy.
Na relację z GP Chin zapraszamy do Sport.pl w niedzielę od godz. 9.
Wciąż możemy wygrać - zapewnia Hamilton ?