Jak donosi niemiecki "Bild", zdarzenie miało miejsce po wyścigu Formuły 2. Wówczas holownik, który poruszał się po torze, uderzył w konstrukcję bariery reklamowen, znajdującą się nad pierwszym zakrętem. W efekcie bariera runęła na tor.
Dalej niemiecki portal donosi, że podczas incydentu nikomu nie stała się krzywda. Ponadto Porsche Cup, która jest serią poboczną podczas weekendu GP Formuły 1, odbyła się z 40-minutowym opóźnieniem.
Najważniejsze pytanie, które zadawali sobie fani Formuły 1, brzmiało: czy ta niespodziewana awaria wpłynie na opóźnienie startu wyścigu na Red Bull Ring? Odpowiedź brzmi: nie. Służby porządkowe zadziałały bardzo sprawnie. Pozostałości po zniszczonej reklamie zostały szybko usunięte, a zaplanowany na godzinę 15:00 wyścig ma odbyć się zgodnie z proponowaną godziną.
Poniżej możecie zobaczyć materiał wideo z tej niecodziennej awarii.
Na starcie z pierwszego pola ustawi się Lando Norris (McLaren), który był bezkonkurencyjny w kwalifikacjach. Za nim znajdą się Charles Leclerc (Ferrari) oraz kolega z zespołu Brytyjczyka, a zarazem jego główny rywal do mistrzowskiego tytułu, Oscar Piastri. Aktualny mistrz świata Max Verstappen (Red Bull Racing), na którego miejscowi fani najbardziej liczą, gdyż w końcu reprezentuje zespół bardzo mocno powiązany z Austrią i startuje na torze utrzymywanym przez producenta napojów, w kwalifikacjach zajął dopiero odległą siódmą pozycję.