• Link został skopiowany

Red Bull degraduje kierowcę! Nie ma odwrotu. Wystarczyły dwa wyścigi

Oczkiem w głowie władz Red Bulla jest Max Verstappen, co owocuje tytułami. Drugi kierowca zespołu nie może liczyć na takie zaufanie. Media podają, że Red Bullowi zabrakło już cierpliwości do Liama Lawsona z Nowej Zelandii. Wszystko wskazuje na to, że zespołowym kolegą Verstappena przy Grand Prix Japonii będzie już zupełnie inny kierowca. Wszystko jednak zostaje w rodzinie Red Bulla.
Max Verstappen w 2024 roku zdobył czwarty z rzędu tytuł mistrza świata F1.
Fot. REUTERS/Hamad I Mohammed

Od lat Red Bull sukcesywnie stawia na Maxa Verstappena. Tego efektem są cztery tytuły mistrzowskie Holendra (2021-2024), a także dwa tytuły zespołu wśród konstruktorów (2022, 2023). Ta polityka odbija się na drugim kierowcy Red Bulla. Od 2016 r. Verstappen jeździł w jednym zespole z Danielem Ricciardo, Daniiłem Kwiatem, Pierre'em Gaslym, Alexandrem Albonem i Sergio Perezem.

Zobacz wideo To jest Sport.pl - spot

W poprzednim sezonie Red Bull przedłużył umowę z Perezem, ale ostatecznie obie strony doszły do porozumienia ws. zakończenia współpracy. Na sezon 2025 Red Bull wrócił do korzeni i sięgnął po kierowcę ze swojego programu juniorskiego. Mowa o Nowozelandczyku Liamie Lawsonie, który w sezonie 2023 przejechał pięć wyścigów w bolidzie Alpha Tauri, a w 2024 roku wystąpił w sześciu wyścigach.

- Liam ma mentalność zawziętego kierowcy. Spędził rok w serii DTM, gdzie niezwykle szybko przystosował się do prowadzenia samochodu Ferrari GT i miał przewagę nad Alexem Albonem. Lawson to bardzo wszechstronny kierowca. Postawisz go w danej sytuacji, a on sobie z nią poradzi. Sprawiał wrażenie, jakby był już bardzo doświadczony - tak o Lawsonie jeszcze kilka tygodni temu mówił Christian Horner, szef Red Bulla.

Początek tego sezonu jest kompletnie nieudany dla Lawsona. W kwalifikacjach w Australii i Chinach zajmował odpowiednio 18. i 20. miejsce. W Grand Prix Australii Lawson nie ukończył rywalizacji po incydencie, a w Chinach zajął 12. miejsce po tym, jak zdyskwalifikowano Charlesa Leclerca, Lewisa Hamiltona i Gasly'ego, a także Fernando Alonso musiał wycofać się z rywalizacji z powodu problemów z hamulcami.

Dwa wyścigi i koniec. Zmiana kierowcy w Red Bull. "Po prostu złe"

Z informacji podawanych w mediach wygląda na to, że cierpliwość Red Bulla właśnie dobiegła końca i dojdzie do zmiany kierowcy jeszcze przed Grand Prix Japonii, tj. przed 6 kwietnia. Lawson będzie zdegradowany do siostrzanego zespołu Red Bulla, a więc do Racing Bulls, gdzie najpewniej dokończy sezon w parze z Isackiem Hadjarem. Kto będzie zatem zespołowym kierowcą Verstappena?

Zobacz też: Odrodzenie Hamiltona i Ferrari. Włosi oszaleli. "Byłem w szoku"

Wygląda na to, że Red Bull awansuje Yukiego Tsunodę, który jest członkiem programu Red Bulla od 2019 r., a od 2021 r. jeździ dla Racing Bulls (dawniej Alpha Tauri). Tsunoda zaczął ten sezon od dwunastego miejsca w Australii i szesnastej pozycji w Chinach. Oficjalny komunikat w tej sprawie ma się pojawić pod koniec tego tygodnia, już po spotkaniu władz Red Bulla w Dubaju.

"Wymiana w F1 już po dwóch rundach. Lawson do Racing Bulls, Tsunoda do Red Bulla. Zarządzanie ludźmi, kierowcami w Red Bullu jest po prostu złe. Tsunoda nie będzie o wiele lepszy. A Lawsonowi życzę, żeby po prostu odżył" - pisze Marcin Jaz ze Sport.pl.

Zeszłoroczne Grand Prix Japonii wygrał Max Verstappen, pokonując drugiego Sergio Pereza o 12 sekund i trzeciego Carlosa Sainza o 20 sekund.

Więcej o: