Tor Suzuka International Racing Course w Japonii jest w kalendarzu Formuły 1 od 1987 r. Uchodzi on za jeden z najbardziej wymagających w kalendarzu, zwłaszcza dla opon, ale kierowcy bardzo lubią się na nim ścigać. Zdecydowanie najwięcej razy w nim triumfował Michael Schumacher, który wygrywał rywalizację w Japonii sześciokrotnie - po raz ostatni w 2004 r. W dwóch ostatnich sezonach wyścigi na Suzuce padały łupem Maxa Verstappena z Red Bulla. Holender wygrał dwa pierwsze wyścigi tego sezonu, a w Australii nie ukończył rywalizacji z powodu usterki. Wtedy najlepszy okazał się Carlos Sainz z Ferrari.
W piątkowy poranek czasu polskiego, bo o godz. 4:30 ruszył pierwszy trening na Suzuce. W nim najlepszy okazał się Verstappen z czasem 1:30.056, który wyprzedził o 0,181 s drugiego Sergio Pereza i o 0,213 s trzeciego Sainza. W trakcie tej sesji treningowej doszło do wypadku z udziałem Logana Sargeanta z Williamsa. Amerykanin najechał prawym kołem na żwir i potem uderzył w bariery, przez co sędziowie na kilka minut wprowadzili czerwoną flagę. A jak wyglądała druga sesja w Japonii?
W przypadku drugiej sesji mieliśmy zdecydowanie gorsze warunki atmosferyczne - przez większość sesji padał deszcz. Pod koniec pierwszego kwadransa część kierowców pojawiła się na torze, ale nie wyjeździła zbyt wielu okrążeń. Zespoły nie decydowały się na wyjazdy bolidów na przejściowym ogumieniu. W drugiej sesji zdecydowanie najwięcej okrążeń przejechali kierowcy Visa Cash App RB, a więc Japończyk Yuki Tsunoda i Australijczyk Daniel Ricciardo - odpowiednio osiem i dziewięć "kółek". Łącznie trzynastu kierowców pojawiło się na torze, ale tylko siedmiu z nich zmierzono czas okrążenia. Z tego powodu na tor nie wyjechał Max Verstappen.
Najszybszy w tej sesji okazał się Oscar Piastri z McLarena. Australijczyk uzyskał czas 1:34.725 na miękkiej mieszance i był szybszy o 0,501 s od drugiego Lewisa Hamiltona. Próby pozostałych kierowców były już gorsze o kilka sekund. Poza wspomnianą dwójką i duetem Tsunoda - Ricciardo czas zmierzono Charlesowi Leclerkowi, Carlosowi Sainzowi (obaj Ferrari) i Lando Norrisowi (McLaren). Na torze w ogóle nie było kierowców Red Bulla, Astona Martina, a także George'a Russella z Mercedesa oraz Pierre'a Gasly'ego z Alpine.
Ze względu na sytuację z pierwszej sesji treningowej, na torze nie było też Sargeanta. Williams przekazał w mediach społecznościowych na początku drugiej sesji, że ze względu na stopień uszkodzeń, druga sesja będzie poświęcona naprawie bolidu.
Kolejna część rywalizacji w Japonii na torze Suzuka rozpocznie się w najbliższą sobotę. Wtedy odbędzie się trzecia sesja treningowa (godz. 4:30) oraz kwalifikacje (godz. 8:00). Wyścig o Grand Prix Japonii z kolei zaplanowano na niedzielę i godz. 7:00 czasu polskiego.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!