Celem Kacpra Sztuki na pierwsze kwalifikacje w tym sezonie było miejsce w czołowej 12, bo to daje największe szanse na walkę o punkty przez cały weekend. W kwalifikacjach to był osiągalny rezultat do czasu ostatniego przejazdu. 18-latek narzekał wówczas na pracę opon i nie zdołał poprawić swojego wyniku, w przeciwieństwie do konkurencji. Dlatego w debiucie w Formule 3 mógł od razu zdobyć całkowicie nowe doświadczenie. Nigdy wcześniej nie musiał przebijać się przez prawie całą stawkę. Do wyścigu ruszał z 24. pola startowego.
Z kolei z 28. miejsca startował Piotr Wiśnicki. Drugi z naszych rodaków w F3 miał problemy z balansem i hamulcami w kwalifikacjach, nie mógł znaleźć odpowiednich ustawień. Jego auto było nieprzewidywalne, co nie jest niczym dobrym dla kierowcy.
Sztuka od startu trzymał się wewnętrznej strony toru, ale przez zamieszanie w pierwszym zakręcie z udziałem innych kierowców nie zdołał od razu przebić się wyżej. Na drodze stanął mu Santiago Ramos, którego obrócił Dino Beganović, jeden z faworytów do tytułu mistrzowskiego. Przy okazji tego wypadku Szwed przebił oponę, dostał karę dziesięciu sekund i mógł zapomnieć o walce o czołowe lokaty.
W ciągu kolejnych trzech okrążeń Sztuka zyskał trzy pozycje. Potem na dłużej utknął za plecami Josepha Loake'a z zespołu Rodin Motorsport. Uporał się z nim na siódmym okrążeniu, przy okazji wyprzedzając Matiasa Zagazetę z Jenzera. To był świetny manewr Polaka w pierwszym zakręcie. Loake chciał kontrować w czwartym zakręcie i niewiele brakowało, by wyrzucił Sztukę z toru. Spóźnił hamowanie i nie miał miejsca, by wejść Sztuce pod łokieć po wewnętrznej. Brytyjczyk ostatecznie sam się obrócił i stracił szansę na dalszą walkę.
Polski kierowca prezentował naprawdę dobre tempo, systematycznie odrabiał straty do kolejnych rywali. Ale równie dobrym tempem jechał za nim Sebastian Montoya z Campos Racing. Kolumbijczyk wyprzedził Polaka na 11. okrążeniu.
Sztuka długo siedział na ogonie Montoyi, obaj gonili Charliego Wurza. Niestety, w końcówce wyścigu dopadł ich Noel Leon z Van Amersfoort Racing (VAR) i wyprzedził polskiego kierowcę. Od tego momentu Sztuka tracił tempo, jakby miał już zbyt mocno zużyte opony. Ostatecznie dojechał do mety na 21. miejscu, ale został sklasyfikowany na 20. pozycji, bo Leon dostał karę czasową.
Na 25. pozycji wyścig skończył Piotr Wiśnicki. Cały czas był w dole stawki, korzystał na błędach i problemach rywali z wyższych miejsc.
Z przodu była naprawdę zacięta rywalizacja. W pierwszej połowie wyścigu o pierwszej miejsce koło w koło walczyli ze sobą dwaj kierowcy ART - Laurens Van Hoepen i Nikola Tsolov. Cały czas blisko nich byli Arvid Lindblad z Premy i Leonardo Fornaroli z Tridentu. Z czasem zaczęli dojeżdżać do nich kolejni kierowcy, m.in. Tim Tramnitz, kolega Kacpra Sztuki z MP Motorsport.
W drugiej połowie wyścigu Tsolov zaczął nieco tracić, a wyraźnie przyspieszył Lidnblad. Wyprzedził obu kierowców ART, wyrobił sobie kilkusekundową przewagę i ukończył pierwszy sprint w tym sezonie na pierwszym miejscu. Podium uzupełnili Van Hoepen i Fornaroli.
Piątkowy wyścig był na dystansie 19 okrążeń. Sobotni, tzw. główny wyścig, będzie liczył 22 okrążenia. Start zaplanowano na godzinę 10:00.
Wyścig sprinterski F3 w Bahrajnie - klasyfikacja (czołowa piątka i wybrane pozycje):