Max Verstappen (Red Bull Racing) odniósł kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Czołową trójkę uzupełnili Lewis Hamilton (Mercedes) i Charles Leclerc (Scuderia Ferrari). O sporym pechu może mówić Sergio Perez (Red Bull Racing), który już po pierwszym łuku odpadł z rywalizacji po tym, jak starł się z bolidem Leclerca i uszkodził swój własny.
Jak się później okazało, kraksa Pereza była punktem zapalnym na trybunach. Kibicom Red Bulla nie spodobało się, że ich ulubieniec nie będzie walczył o zwycięstwo. Zwłaszcza że wyścig odbywał się w jego ojczyźnie. To wywołało nawet bójkę wśród dwóch grup sympatyków.
Nagranie ze zdarzenia bardzo szybko obiegło media społecznościowe. Jeden z fanów Pereza "rzucił się" na ubraną w czerwone stroje grupę sympatyków teamu Ferrari, w którym jeździ m.in. wspomniany Leclerc. Jak widać na filmikach, mężczyzna był niezwykle agresywny i nie oszczędzał nawet kobiet! Przepychanki wywołały także panikę wśród tłumu.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Po kilkunastu sekundach napastnik został obezwładniony i wyprowadzony z obiektu przez ochroniarzy. Jak podają media, ustalono już tożsamość agresora i miał on otrzymać dożywotni zakaz wstępu na trybuny podczas zmagań w F1. Co ciekawe według informacji meksykańskich mediów podczas wyścigu doszło jeszcze do kilku innych incydentów.
Na dodatek, kilka dni temu pod torem w Meksyku doszło do strzelaniny w wyniku której zginęła jedna osoba. Ranni zostali trzej interweniujący funkcjonariusze oraz taksówkarz, który był świadkiem zdarzenia. Do tragedii doszło na parkingu, a służby wykluczyły ewentualność zamachu terrorystycznego.
Do końca sezonu w Formule 1 zostały już tylko trzy wyścigi - w Sao Paulo, Las Vegas i Abu Zabi. Finał sezonu zaplanowano na 26 listopada 2023 roku.