Drzwi do Formuły 1 są dziś dla Roberta Kubicy praktycznie zamknięte. W tym sezonie ściga się w serii WEC w barwach Teamu WRT w klasie LMP2. W tegorocznym 24-godzinnym wyścigu Le Mans zajął drugie miejsce. Celem na przyszły rok był przeskok do klasy Hypercar, ale może być ciężko o fotel kierowcy.
Klasa Hypercar w długodystansowych mistrzostwach świata staje się coraz popularniejsza. Wchodzi coraz więcej fabrycznych zespołów, a zachęcają do tego niewielkie koszta i przepisy przyjazne dla producentów aut. Już teraz mamy 13 załóg, a w przyszłym roku powinniśmy zobaczyć ich jeszcze więcej. Dziś mamy Toyotę, Cadillaca, Vanwalla, Porsche, Ferrari, Peugeota i Glickenhausa. Dołączenie zapowiedziały Alpine, BMW, Lamborghini (2024) i Aston Martin (2025).
Pojawiły się doniesienia, że prywatny zespół Jota, który korzysta z aut Porsche, planuje mistrzowski skład, w którym znaleźliby się Kubica, Sebastian Vettel i Jenson Button. Rozważano jeszcze Kimiego Raikkonena w miejsce Brytyjczyka. Ale w tej chwili jest bliżej niż dalej realizacji tego ambitnego pomysłu.
Polski kierowca odniósł się do doniesień o negocjacjach z Jotą. Przyznał, że były rozmowy z kilkoma zespołami, a dziś ma na stole dwie opcje.
- Informacje nie muszą wypływać, żeby nie oznaczało to, że coś się dzieje. Kto mnie zna, ten wie, że jeśli coś wypływa, to coś w tym jest. Czasem jednak pojawiają się też rzeczy nieprawdziwe. Rozmowy trwają. Zaczęły się dużo wcześniej. Mówiłem, że po 24h Le Mans sprawy się ruszą i ruszyły. Mogę szczerze powiedzieć, że zostały mi dwie opcje i między nimi będę wybierał - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Koncentruję się na WEC. To nie jest tak, że starty Hypercarem, szczególnie przy kolejnych nowych producentach, są łatwe. Priorytet mają wyścigi długodystansowe, bo te mistrzostwa będą na naprawdę wysokim poziomie. Skłamałbym, gdybym powiedział, że temat F1 jest zupełnie zamknięty. Tak nie jest. Jeśli coś się pojawi, to może zdecyduję się na łączenie programów - dodał.
Klasa Hypercar to jedyna szansa na starty w WEC i wygranie 24-godzinnego Le Mans, co jest dla Kubicy priorytetem. Klasa GT nie daje takich możliwości i prestiżu. Od 2024 r. klasa LMP2, w której startują Team WRT i polski Inter Europol Competition, będzie częścią European Le Mans Series i amerykańskiego odpowiednia IMSA. Kubica nie wyklucza możliwości wyjazdu za ocean.
- Bardzo możliwe, że pojadę coś więcej niż tylko WEC, więc robi się tego dużo. IMSA stanowi coś, czego pewnego dnia chciałbym doświadczyć - przyznał.
Jednocześnie odrzucił możliwość powrotu do rajdów, bo "jego domem jest tor wyścigowy".
4 listopada odbędzie się ostatnia runda tego sezonu WEC. Wówczas kierowcy wezmą udział w 8-godzinnym wyścigu na torze Sakhir w Bahrajnie.