Jak donosi "La Gazzetta dello Sport", do napaści na Sainza doszło pod hotelem Armani w Mediolanie. Hiszpan został zaczepiony przez grupę kilku mężczyzn.
Według opisu włoskich mediów grupa złodziei podeszła do Sainza, a następnie zabrali jego zegarek wart aż kilkaset tysięcy euro.
Hiszpan i kilkoro świadków zdarzenia natychmiast ruszyli w pościg za złodziejami. Na szczęście udało się ich złapać kilka ulic dalej.
Na miejsce zdarzenia wezwano policję, która po zebraniu zeznań aresztowała złodziei. W sieci pojawiły się filmy z interwencji funkcjonariuszy.
To nie pierwszy raz, kiedy kierowca F1 pada ofiarą kradzieży. W 2021 r. po finale mistrzostw Europy, złodzieje okradli Lando Norrisa. W 2022 r. przed wyścigiem o GP Emilii-Romanii na torze Imola okradziono Charlesa Leclerka.
Miniona niedziela nie była do końca dobra dla Carlosa Sainza. Do Grand Prix Włoch na słynnym torze w Monzy startował z pierwszego pola. Przez kilkanaście okrążeń utrzymywał się przed Maksem Verstappenem, ale jego opony szybciej się zużywały i nie był w stanie dłużej się bronić. W dalszej części wyścigu dopadł go Sergio Perez. Do ostatniego okrążenia walczył o trzecią pozycję z zespołowym kolegą, Leclerkiem. Ostatecznie wywalczył swoje pierwsze podium w tym sezonie, ale może odczuwać niedosyt, bo był potencjał na lepszy wynik.
W klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Formuły 1 Carlos Sainz zajmuje piąte miejsce z dorobkiem 117 punktów. Szóstego Leclerka wyprzedza o sześć punktów. Ferrari jest na trzecim miejscu w klasyfikacji konstruktorów (228 pkt.).