W przyszły weekend najlepsi kierowcy F1 na świecie będą rywalizować na torze Zandvoort w ramach Grand Prix Holandii. Rywalizacja już przed startem budzi sporo emocji, a wszystko za sprawą działań aktywistów przeciwko McLarenowi, o których informują holenderskie media. Jednym ze sponsorów brytyjskiego zespołu jest bowiem firma, która produkuje niedozwoloną w Holandii substancję.
Rzeczoną substancją jest snus, czyli używka na bazie tytoniu, która w Holandii jest zakazana, a na przykład w Skandynawii cieszy się sporą popularnością. Jedną z marek, która zajmuje się produkcją i dystrybucją tej używki, jest Velo, która należy do British American Tobacco. Firma ta jest z kolei sponsorem McLarena, więc logo producenta snusu jest dostępne na bolidach i materiałach promocyjnych zespołu.
To budzi przede wszystkim niezadowolenie organizacji, które starają się przekonać Holendrów do rzucenia palenia. "Holenderska Fundacja Serca, onkologiczna fundacja KWF i Fundusz na rzecz Płuc skierowały pilny wniosek do Komisji Kodeksu Reklamowego. Domagają się one zmian w prawie" - czytamy w "De Telegraff". Zmiana miałaby polegać na zamknięciu furtki w przepisach, które nie zabraniają reklamowania takich produktów. Biorąc pod uwagę krótki odstęp czasowy, działania aktywistów mogą nie przynieść skutku.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Dziennik przytoczył również wypowiedź przedstawicielki fundacji onkologicznej KWF Carli van Gils. Uważa ona, że umieszczanie logo firmy Velo na bolidach McLarena ma tylko jeden cel. "Wszystko po to, aby utrzymać ten obrzydliwy i śmiercionośny biznes. Naszym zdaniem jest to sprzeczne z dobrym smakiem i przyzwoitością" - stwierdziła wprost.