Absolutny koszmar na legendarnym torze. Nie żyje 18-letni kierowca. F1 reaguje

Nie żyje holenderski kierowca Ditalo van't Hoff. 18-latek zginął podczas zawodów Regionalnych Mistrzostwach Europy Formuły na torze Spa-Francorchamps w Belgii.

Regionalne Mistrzostwa Europy Formuły odbywają się od 2019 roku według przepisów panujących w Formule 3. Tegoroczna rywalizacja toczy się na torze Spa-Francorchamps w Belgii. Do tragicznego wypadku z udziałem Dilano van't Hoffa doszło podczas drugiego wyścigu, który odbywał się w bardzo złych warunkach pogodowych. 

Zobacz wideo Żyła tajemniczo w kwestii walki ze Sławomirem Peszko: Lubię wyzwania

Śmierć 18-letniego Dilano van't Hoffa podczas zawodów w Belgii

Opady deszczu, zły stan nawierzchni i bardzo słaba widoczność miały ogromny wpływ na rywalizację. W pewnym momencie jeden z kierowców uderzył w bandę, a niedługo później wpadło w niego kilku rywali. O bolid jednego z uczestników kraksy zahaczył 18-letni Holender, który zaczął obracać się po torze, a chwilę później z impetem uderzył w niego inny bolid. Wyścig został przerwany, do akcji szybko wkroczyły służby medyczne, a van't Hoff został przewieziony do szpitala. Niestety nie udało się go uratować.

Śmierć zawodnika potwierdzono w oficjalnym oświadczeniu federacji FRECA. "Formula Regional European Championship by Alpine ze smutkiem informuje o śmierci kierowcy MP Motorsport Dilano van't Hoffa. Incydent miał miejsce podczas wyścigu Spa-Francorchamps 2. Składamy szczere kondolencje rodzinie, zespołowi i przyjaciołom" - czytamy na Twitterze.

"Dilano zginął w pogoni za swoim marzeniem o osiągnięciu szczytu w sportach motorowych" - czytamy z kolei w komunikacie Formuły 1.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Van't Hoff po raz pierwszy wziął udział w Regionalnych Mistrzostwach Europy Formuły w 2021 roku. W tym samym roku odniósł również wielki sukces, zostając mistrzem Hiszpańskiej Formuły 4. Od tego roku był zawodnikiem holenderskiego zespołu MP Motorsport. 

Więcej o: