Wyścig o Grand Prix Arabii Saudyjskiej nie był najbardziej porywającym widowiskiem. Walka w czołówce trwała zaledwie kilka okrążeń, a druga część rywalizacji stała pod znakiem utrzymywania bezpiecznych różnic między poszczególnymi zawodnikami. Mimo to niedługo po zakończeniu rywalizacji sędziowie zdecydowali się na zrzucenie Fernando Alonso z podium dziesięciosekundową karą za niepoprawne wykonanie wcześniejszej, pięciosekundowej kary.
Decyzja sędziów pracujących przy drugim w tym roku wyścigu o mistrzostwo świata obiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Kibice krytykowali FIA przede wszystkim za podjęcie decyzji w sprawie Fernando Alonso kilkanaście minut po zakończeniu rywalizacji, gdy sam Hiszpan zdążył już odebrać na podium nagrodę za trzecie miejsce.
Sam zainteresowany nie miał zamiaru szeroko komentować całej sytuacji. W pomeczowych wywiadach widać było, że mało interesuje go decyzja sędziów, gdyż w przypadku ich szybszej decyzji, nie byłoby dla niego problemem podkręcenie tempa i zwiększenie przewagi nad Georgem Russellem.
- Nie obchodzi mnie decyzja sędziów. Świętowałem, pokazaliśmy się sponsorom, nie obchodzi mnie to wszystko, co działo się później. FIA miała 30 okrążeń, aby to sprawdzić. Jeśli powiedzieliby mi o tym wcześniej, naciskałbym bardziej i zamiast 5 sekund przewagi zrobiłbym ponad dziesięć - powiedział Alonso w powyścigowych wywiadach dla F1.
Choć decyzja FIA została już oficjalnie potwierdzona, nie oznacza to, że w najbliższych dniach władze Formuły 1 nie będą musiały jej zmienić. Wszystko przez przepisy FIA, które przez sędziów zostały złamane.
Według regulaminu sportowego Formuły 1, sędziowie zajmujący się wykroczeniem zawodnika, muszą podjąć decyzję odnośnie potencjalnej kary w czasie trzydziestu okrążeń. Fernando Alonso odwiedził mechaników na okrążeniu dziewiętnastym, przejeżdżając później 31 kółek w na drugim, a potem trzecim miejscu. Tym samym decyzja wydana przez sędziów na wniosek ekipy Mercedesa już po zakończeniu rywalizacji nie powinna mieć miejsca.
Na ten moment nie wiadomo, czy FIA zajmie się sprawą jeszcze raz i przywróci Fernando Alonso na podium. Niewykluczone, że ewentualne decyzje w tej sprawie poznamy dopiero przed rozpoczęciem rywalizacji w Melbourne za dwa tygodnie.