Choć Lewis Hamilton na wieki zapisał się w historii Formuły 1, wciąż mu mało. Pokazuje to jego zachowanie od początku sezonu 2022, w którym Mercedes przestał być najsilniejszym zespołem w stawce. Coraz więcej mówi się więc o potencjalnym transferze Brytyjczyka, który zastanawia się nad swoją przyszłością.
O tym, że Lewis Hamilton jest perfekcjonistą, wiadomo nie od dziś. Dzięki temu kierowca ekipy Mercedesa zdołał szybko dojść na szczyt i nie schodzić z niego przez wiele lat. Niestety dla niego, od pewnego czasu zespół prowadzony przez Toto Wolffa nie może poradzić sobie z trudnościami związanymi z nowymi przepisami aerodynamicznymi, przez co samochód niemieckiej stajni nie spełnia oczekiwań wielkiej gwiazdy.
Swoje niezadowolenie Brytyjczyk wyraził po pierwszym wyścigu sezonu 2023 w Bahrajnie, gdzie udało mu się ukończyć rywalizację na piątej pozycji. Mimo to w wywiadach Hamilton narzekał na współpracę z inżynierami, którzy nie słuchają jego uwag, które z pewnością pomogłyby w poprawie osiągów samochodu.
W ostatnich dniach w mediach pojawiło się dużo spekulacji na temat potencjalnego transferu doświadczonego kierowcy. Hiszpańskie "Mundo Deportivo" podawało nawet, jakoby zawodnik miałby być zainteresowany dołączeniem do Ferrari. Wówczas jednak mało kto brał to na poważnie.
Nieco nowych informacji w tej sprawie podał reporter Sky Sports Simon Lazenby. Według Anglika, sygnały ze strony Hamiltona miały już zostać wysłane i zmiana przez niego barw nie jest wykluczona.
- Celem każdego zawodnika w stawce jest jeździć dla Ferrari. W przeszłości Lewis był kilkukrotnie pytany przez dziennikarzy i wyrażał zainteresowanie poprowadzeniem samochodu włoskiej stajni. Jeśli samochód Ferrari nadal będzie szybszy, nie wykluczałbym, że plotki okażą się prawdziwe - powiedział Lazenby.
Jednocześnie przejście Hamiltona do włoskiego zespołu oznaczałoby problemy jednego z obecnych kierowców spod znaku czarnego konia. Ekipę opuścić musiałby najprawdopodobniej Carlos Sainz, dla którego niekoniecznie musiałoby się znaleźć miejsce w stawce.