To już ponad dziewięć lat od fatalnego w skutkach wypadku Michaela Schumachera. Siedmiokrotny mistrz świata w grudniu 2013 r. upadł na nartach we Francji, uderzył głową o kamień i przepadł za murem tajemnic. Tak naprawdę do dziś nie ma żadnych oficjalnych informacji medycznych o jego zdrowiu. Pozostają domysły, a z nimi trzeba uważać, bo publikowanie nieoficjalnych informacji grozi pozwem od rodziny Schumacherów.
W ostatnich dniach głos na temat Michaela Schumachera zabrał Fernando Alonso, który jasno stwierdził, że Niemiec był najlepszym kierowcą w historii Formuły 1. - Nie miał złych dni, nigdy nie osiągał gorszych rezultatów. To robiło na mnie największe wrażenie, gdy wszedłem do Formuły 1, a potem walczyłem o tytuł mistrza świata - przyznał Alonso, cytowany przez portal gpfans.com.
- Podczas całej mojej kariery, w wielu różnych seriach wyścigowych, moi rywale mieli gorsze momenty. Można było je wykorzystywać i zdobyć więcej punktów od nich. U Michaela tak nigdy nie było. On, wraz z Ferrari, byli nie do pokonania. Nawet nie mając najlepszego bolidu, gdy zespół źle zarządzał oponami, Michael i tak był w stanie dojechać na drugim czy trzecim miejscu - dodał Hiszpan. - Przez wiele lat myślałem, że Michael jest już nie do pokonania i osiągnął poziom, którego nikt nie osiągnie w przyszłości. Ten sport widział wielu dominatorów, których nie da się porównać - zakończył, dając jasno do zrozumienia, że rekordy Hamiltona, którymi przebił osiągnięcia Schumachera, nie robią na niego takiego wrażenia, jak wyczyny Niemca.
Alonso przypomniał o wielkich wyczynach Schumachera, gdy wygrał 91 wyścigów w drodze po swoje siedem tytułów mistrza świata. Z Niemcem zrównał się Lewis Hamilton, który w 2020 roku także zdobył swój siódmy tytuł, przebijając go jednak pod kątem liczby zwycięstw - Brytyjczyk ma ich aktualnie już 103.
Przypomnienie przez Alonso osoby Schumachera ponowiło pytania o stan zdrowia legendy Formuły 1. Schumacher od swojego wypadku zniknął, ukryty przed światem zewnętrznym. Część kibiców naiwnie wierzyła, że być może zmieni coś film "Schumacher", który pojawił się w 2021 roku na Netflksie. Pokazano tam nigdzie wcześniej niepublikowane wywiady i materiały z życia i kariery siedmiokrotnego mistrza świata.
"I faktycznie, pewną dozę ekskluzywności dają nam z pewnością rozmowy z jego żoną i dziećmi, których przez całą swoją karierę chronił przed zainteresowaniem mediów. I zdecydowanie jest to pozytywny aspekt tego filmu. Widzowie mogą poznać Schumachera od innej strony niż ta, którą pokazywał przez całą swoją karierę. Zazwyczaj zamknięty Niemiec, dążący do kolejnych zwycięstw w Formule 1, przedstawiony jest jako człowiek bardzo rodzinny, poświęcający każdą wolną chwilę swojej żonie i dwójce dzieci - recenzowaliśmy film "Schumacher" po jego premierze.
Od czasu wypadku Schumacher przeszedł dwie operacje i został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Taką decyzję podjęli lekarze w związku z "urazowym uszkodzeniem mózgu". Podjęto decyzję o wybudzeniu go ze śpiączki w czerwcu 2014 roku i od tamtej pory przechodzi rehabilitację w swoim domu w Szwajcarii.
Nieco więcej informacji o jego stanie zdrowia przekazała Corina, żona Michaela, w filmie "Schumacher". - Jesteśmy razem. Mieszkamy razem w domu. Prowadzimy terapię. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby Michael miał jak najlepiej i miał pewność, że czuje się komfortowo. By czuł naszą rodzinę, naszą więź - przekazała Corina, nie zdradzając, w jakim stanie znajduje się Michael Schumacher.
Do tej pory najwięcej informacji przekazał Philippe Streiff, były kierowca wyścigowy, który w listopadzie 2014 r. w rozmowie z francuskimi mediami zdradził, że Schumacher nie może mówić, jest sparaliżowany i porusza się na wózku inwalidzkim. Od tamtej pory nikt jednak nie przekazał tak szczegółowych informacji, przez co trudno jednoznacznie stwierdzić, czy siedmiokrotny mistrz świata nadal znajduje się w takim stanie.
Z kolei francuski "Paris March" poinformował, że według bliskich krewnych Schumachera Niemiec nadal pozostaje niemal bez ruchu i płacze, gdy jest przewracany na bok, by spojrzeć na krajobrazy wokół jego domu.
Niewiele osób może regularnie przebywać w otoczeniu rodziny Michaela Schumachera. Jedną z nich jest Jean Todt, wieloletni przyjaciel Niemca, a także były szef Ferrari w czasach, gdy Schumacher zdobywał pięć kolejnych tytułów mistrza świata. Kilkukrotnie wypowiadał się na temat sytuacji niemieckiego kierowcy, choć w bardzo oszczędnych słowach. Jak jednak zdradził, wielokrotnie wspólnie oglądali wyścigi Formuły 1.
Jak wyszło na jaw, w 2016 roku jeden ze znajomych niemieckiego kierowcy znalazł się w domu Schumachera. "Daily Express" przekazał, że zrobił w tajemnicy przed rodziną kilka zdjęć, a następnie próbował sprzedać je mediom za kwotę aż miliona funtów. Media nie zainteresowały się możliwością wykupieniach tych zdjęć, a jak donosi "Daily Express", prokuratura wie, że nastąpiła próba ich sprzedaży, jednak nie wiadomo, kto miał je wykonać.
Nie ma jednak nic dziwnego w tym, że media nie były zainteresowane kupnem fotografii Michaela Schumachera. Michael Schmidt z magazynu "Auto Motor und Sport" zdradził podczas serii pytań i odpowiedzi w serwisie Reddit, że niemieccy dziennikarze porozumieli się co do tego, by nie publikować informacji o stanie zdrowie Schumachera, mając dostęp do części informacji o tym, jak radzi sobie po tragicznym wypadku.
- Otrzymaliśmy prośbę bliskich w sprawie Michaela Schumachera. Rozumiemy, że chcą, aby zmniejszyć zasięgi takich tekstów. Dobrze znałem Michaela, znam też jego małżonkę Corinę. I jestem w stanie sobie poradzić bez sensacyjnych historii czy chwytliwych nagłówków. Mamy nieco informacji o stanie Michaela Schumachera i tym, jak radzi sobie po wypadku. Uzgodniliśmy jednak w gronie dziennikarzy, że jesteśmy mu coś winni i nie będziemy o tym pisać ani mówić - przyznał Schmidt.
Jedynym dziennikarzem, który "odważył się" ujawnić nieco więcej szczegółów dotyczących stanu zdrowia Schumachera był Massimo Brizzi, dziennikarz "La Gazzetta dello Sport". - "Rzeczywistość, którą bardzo trudno zrekonstruować z pojedynczych informacji o stanie zdrowia Schumachera, maluje tragiczny obraz. Życie Michaela nie jest zagrożone, ale on jest straszliwie chudy, ma uszkodzony mózg, co każe stawiać pytania dotyczące jego świadomości. A nad wszystkim – niestety – wciąż dominuje cisza i gęsta tajemnica, która po latach wciąż otula Schumiego" - napisał w swoim artykule.