Wielkie zmiany w Ferrari. Szef zespołu odchodzi. Powodem konflikt z kierowcą?

Mattia Binotto, szef zespołu F1 - Ferrari, opuści ekipę pod koniec tego roku. To efekt m.in. nieudanego ubiegłego sezonu, który zespół zakończył z olbrzymią 205 punktową stratą do Red Bulla, a żaden z jego kierowców nie wygrał ostatnich jedenastu wyścigów.

Jeszcze dwa tygodnie temu największy włoski dziennik "La Gazetta dello Sport" pisał, że władze włoskiej stajni zastanawiają się nad zastąpieniem Binotto - Fredem Vasseurem z Afly Romeo F1. Ferrari wydało w tej sprawie oświadczenie. - W odniesieniu do spekulacji w niektórych mediach dotyczących stanowiska szefa zespołu Scuderia Ferrari, Mattii Binotto, Ferrari stwierdza, że plotki te są całkowicie bezpodstawne - można było w nim przeczytać.

Zobacz wideo Kapitalne wieści dla Polski przed Argentyną! Kto obok Lewandowskiego?

Binotto odchodzi z Ferrari

Po kilku tygodniach spekulacji na temat jego przyszłości, Ferrari znów wydało oświadczenie. We wtorek rano napisało, że zaakceptowało decyzję Binotto o ustąpieniu z roli szefa stajni. Według włoskich mediów Binotto zdecydował się to zrobić m.in. dlatego, że zespół miał nieudany sezon i popsuły się w nim relacje. To efekt wielu błędów strategicznych, jakie popełniło Ferrari w ubiegłym sezonie. W ich efekcie Charles Leclerc i Carlos Sainz tracili bardzo dobre pozycje w wyścigach, a czasem nawet szansę na zwycięstwo. Zespół Ferrari nie wygrał żadnego z jedenastu ostatnich wyścigów sezonu! Leclerc w klasyfikacji generalnej do mistrza świata Maxa Verstappena stracił aż 146 punktów. Natomiast Ferrari w klasyfikacji konstruktorów zajęło drugie miejsce, z olbrzymią 205 punktową stratą do Red Bulla.

Jakby tego było mało to w ostatnich tygodniach Binotto miał konflikt z Leclercem i praktycznie z nim nie rozmawiał. Być może ten fakt też zadecydował o decyzji 53-letniego Włocha.

- Relacje między Leclercem, a szefem jego zespołu są fatalne. Teraz wyszło na jaw, że Leclerc nie rozmawia z Binotto od czasu wyścigu na Silverstone. Monakijczyk jest podobno wciąż zły z powodu strategicznego błędu podczas tego wyścigu - pisał francuski dziennik "L’Equipe".

Na Silverstone, Leclerc mógł z łatwością dowieźć prowadzenie do mety, ale stracił je w wyniku decyzji zespołu i ostatecznie zajął trzecie miejsce.

"To była bardzo trudna decyzja"

Binotto żałuje, że musi opuścić zespół, ale czuje, że to najlepsze rozwiązanie dla włoskiej formacji.

- Z żalem zdecydowałem się zakończyć współpracę z Ferrari. Odchodzę z firmy, którą kocham i której jestem częścią od 28 lat. Odchodzę spokojnie, z przekonaniem, że dołożyłem wszelkich starań, aby osiągnąć wyznaczone cele. Opuszczam zgrany i silny zespół, na pewno gotowy do osiągania najwyższych celów - napisał Binotto w specjalnym oświadczeniu.

- Uważam, że podjęcie tego kroku w tym momencie jest słuszne, choć na pewno to była bardzo trudna decyzja. Chciałbym podziękować wszystkim osobom z Ferrari, które dzieliły ze mną tę podróż. Czasem były trudności, ale też wielka satysfakcja - dodał Binotto.

Benedetto Vigna, dyrektor generalny Ferrari jest wdzięczny Binotto za przywrócenie zespołu do walki o mistrzostwo świata. - Chciałbym podziękować Mattii za jego wielki wkład w ciągu 28 lat w Ferrari, a szczególnie za przywrócenie zespołu do konkurencji z najlepszymi w ciągu ostatniego roku. Mamy silną pozycję, aby ponowić nasze wyzwanie, przede wszystkim dla naszych niesamowitych fanów na całym świecie. Chcemy zdobyć mistrzostwo - powiedział Vigna.

Mattia Binotto w Ferrari pracował od 1995 roku. Najpierw zajmował się inżynierią silnika oraz pełnił funkcję dyrektora operacyjnego jednostki mocy. Jego doświadczenie pozwoliło mu zostać szefem zespołu w 2019 roku. Pod jego wodzą żaden z kierowców nie osiągnął sukcesu. Przełomowy miał być kończący się sezon 2022, ale tak się nie stało.

Nowy sezon F1 ruszy w marcu przyszłego roku. Rozpocznie go Grand Prix Bahrajnu.

Więcej o: