Max Verstappen wygrał Grand Prix Stanów Zjednoczonych i dopisał kolejne 25 punktów do klasyfikacji kierowców Formuły 1. Na drugim miejscu wyścig skończył Lewis Hamilton, a trzeci był Sergio Perez.
W trakcie 21. okrążenia Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin w Teksasie Fernando Alonso przymierzał się do wyprzedzenia Lance'a Strolla. Na prostej Hiszpan znajdował się tuż za Kanadyjczykiem i próbował ominąć go przed dojazdem do zakrętu. Stroll w ostatniej chwili zmienił jednak kierunek jazdy, co spowodowało, że Alonso uderzył w tył jego samochodu. Przód bolidu Hiszpana uniósł się w powietrze i dwukrotny mistrz świata przez kilka metrów podróżował jedynie na tylnych kołach, a właściwie był pasażerem swojego bolidu. Na szczęście doświadczenie Alonso pozwoliło mu wyjść z tej sytuacji obronną ręką i kontynuować wyścig, który skończył na siódmej pozycji. Zniszczenia w samochodzie Strolla były jednak zbyt duże i kierowca Astona Martina musiał wycofać się z zawodów.
Podkreślmy, że Fernando Alonso nie przedłużył kontraktu z zespołem Alpine i w przyszłym sezonie będzie zespołowym partnerem... właśnie Lance'a Strolla w Astonie Martinie.
Max Verstappen wyścig w Austin rozpoczynał z drugiego pola startowego, ale już po pierwszy zakręcie został liderem Grand Prix USA. Ponadto tuż po starcie z rywalizacji odpadł kierowca Ferrari Carlos Sainz, który startował z pole position i Verstappen szybko zyskał dużą przewagę nad rywalami. Podczas 18. okrążenia w pułapkę żwirową wpadł Valtteri Bottas, a na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Dwa okrążenia później rywalizacja została wznowiona, ale już na 21. okrążeniu doszło do wspominanego incydentu z udziałem Alonso i Strolla.
Po restarcie wyścigu liderem był nadal Verstappen, który oddał prowadzenie po nieudanym pobycie w alei serwisowej przed 37. okrążeniem wyścigu. Na prowadzeniu do 50. okrążenia pozostawał Lewis Hamilton, którego Holender zdołał wyprzedzić. Obecny mistrz świata już do samego końca nie oddał pierwszej pozycji i zainkasował 13. zwycięstwo w sezonie 2022. Tym samym wyrównał rekord zwycięstw w jednym sezonie, który dzierżyli do tej pory Michael Schumacher i Sebastian Vettel.
Zespół Red Bulla dzięki wygranej Verstappena i czwartej pozycji Pereza wygrał mistrzostwo świata konstruktorów. Dla zespołu z Milton Keynes jest to pierwsza wygrana od sezonu 2013.