Robert Kubica pomagał Mercedesowi i Hamiltonowi. "Ile tam było ludzi, ile pieniędzy"

Robert Kubica po wypadku w 2011 r. rozpoczął współpracę z Mercedesem jako kierowca w symulatorze. Obecnie jest ekspertem w Alfie Romeo i ma spory wkład w tworzenie nowej maszyny. - To jest praca, która może być ekscytująca, ale też nudna - stwierdził.

Robert Kubica w 2008 r. został pierwszym Polakiem, który wygrał Grand Prix Formuły 1. W późniejszych latach polski kierowca stawał jeszcze kilkukrotnie na podium zawodów, aż w 2011 roku doznał poważnego wypadku w rajdach. Do "Królowej Motosportu" powrócił w 2019 r. w bolidzie Williamsa, ale wyniki były rozczarowujące - głównie ze względu na fatalną formę i organizację całego teamu.

Zobacz wideo Robert Lewandowski czy Karim Benzema? Szokujący wynik prosto z Madrytu

Robert Kubica z zachwytem wspomina współpracę z Mercedesem. "To wszystko było imponujące"

Wypadek kosztował Kubicę nie tylko utratę pełni zdrowia, ale i miejsce w bolidzie Ferrari. - Z pewnością od sezonu 2012 nosiłbym czerwony kombinezon. I to przez wiele, wiele lat było bardzo bolesne. To byłaby niesamowita historia, że chłopak z Krakowa został kierowcą Ferrari - wspominał Polak w rozmowie z węgierskim dziennikarzem Sandorem Meszaroszowem

37-letni kierowca powrócił do tych wydarzeń w rozmowie z Eleven Sports. Po wypadku z chęcią pomocy do Kubicy zwrócił się Mercedes. Najpierw były testy pojazdu w serii DTM, a później współpraca w symulatorze F1, którą Polak był zaskoczony. - Ile tam było ludzi, ile pieniędzy i czasu. To wszystko było imponujące. Lewis Hamilton nie pracuje w symulatorze, co nie jest tajemnicą, bo potrafi w ciągu roku przejechać dziesięć okrążeń, więc potrzebowali kogoś. Bardzo mnie tam lubili - wyznał kierowca.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Po krótkim czasie Kubica zdecydował się spróbować swoich sił w rajdach samochodowych. W 2017 r.  Polak zaczął współpracę z Renault, które chciało jego powrotu do bolidu. Francuzi nie mieli symulatora, więc polski kierowca przeszedł testy w maszynie Red Bull Racing. W 2020 roku Kubicę zatrudniła Alfa Romeo, w której jest specjalistą od jazdy w symulatorze, a także kierowcą rezerwowym. - To jest praca, która może być ekscytująca, ale też nudna. Czasem wychodzę z symulatora bardziej zmęczony niż po jeździe na torze - stwierdził zwycięzca GP Kanady z 2008 roku.

Więcej o:
Copyright © Agora SA