Dramat Verstappena! Jechał po zwycięstwo, gdy zespół odebrał mu szansę

Dramat Maxa Verstappena, mistrza świata w Formule 1. Jechał po pewne Pole Position w GP Singapuru, ale nagle został wezwany przez swój zespół do boksu.

W pierwszych pomiarach okrążewniowych w klasyfikacjach najszybszy był właśnie Max Verstappen. Przejechał okrążenie w czasie 1:54.395. Po drugiej sesji kwalifikacyjnej najlepszy był Charles Leclerc (Ferrari) przed Lewisem Hamiltonem (Mercedes) i Verstappenem.

Zobacz wideo Akcja Polaków była fenomenalna, ale to tylko wybryk

"Co tam się wydarzyło?!"

W decydującej części kwalifikacji Holender jechał bardzo szybko, po prawie pewne pole position. Nagle jednak jego zespół - Red Bull kazał mu zjechać do boksu. W jego samochodzie było bowiem zbyt mało paliwa w baku na pobranie regulaminowego litra do kontroli.

W efekcie Verstappen zajął dopiero ósme miejsce w kwalifikacjach, a nie wiadomo, czy jeszcze nie zostanie z nich wykluczony. Wygrał je Leclerc przed Sergio Perezem (Red Bull) oraz Hamiltonem. Czwarte miejsce zajął Carlos Sainz (Ferrari), a piąte Fernando Alonso (Alpine).

- CO TAM SIĘ WYDARZYŁO?! Verstappen dopiero P8, choć jechał po pewne PP! - napisał na Twitterze Karol Górka, dziennikarz Sport.pl.

Verstappen już w Singapurze może zapewnić sobie drugi z rzędu tytuł mistrzowski. Czeka go jednak nie lada wyzwanie. Nie dość, że musiałby wygrać wyścig, to jeszcze Leclerc musiałby zająć ósme miejsce lub niższe, z Perez nie mógłby być na czwartej pozycji.

Niedzielny wyścig GP Singapuru rozpocznie się o godz. 14.

Więcej o:
Copyright © Agora SA