Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania, Austria, Francja, Węgry, Belgia, Holandia – to europejskie kraje, które są gospodarzami Formuły 1. Ale jak się okazuje, pędzące bolidy możemy zobaczyć jeszcze w Czechach. Zadbał o to nieznany kierowca.
W sieci pojawiło się nagranie z jednej z czeskich autostrad. Jechał po niej bolid, który dziennikarze serwisu motor1.com zidentyfikowali jako Ferrari, którym w 2004 roku jeździł Michael Schumacher. Bolid ma numer "7", co miało najprawdopodobniej być hołdem dla siedmiu mistrzostw zdobytych przez Niemca w Formule 1.
Nie trzeba dodawać, że samochody Formuły 1 nie są dopuszczone do ruchu drogowego. Te specjalistyczne maszyny nie spełniają standardowych specyfikacji drogowych i można jeździć tylko na torach wyścigowych. Kierowca wykazał się swego rodzaju odwagą, bo mógł zostać pozbawiony prawa jazdy na rok i zapłacić ogromną grzywnę.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Co ciekawe, ten kierowca jest już znany użytkownikom internetu i czeskiej policji. Kilka lat temu ten bolid, który jak się okazało był bolidem startującym w GP2, czyli obecnie Formuły 2, ponownie pojawił się na drodze. Funkcjonariusze prosili wówczas o pomoc w wyśledzeniu kierowcy (bolid nie ma numerów rejestracyjnych). Według niektórych doniesień pojawiających się w mediach człowieka prowadzącego bolid udało się wtedy znaleźć, ale przed karą uchroniło go to, że miał na sobie kask, przez co nie można było zidentyfikować kierowcy.