Charles Leclerc grzmi po kolejnym nieudanym GP. Ferrari musi działać

- Zanim zaczniemy myśleć o mistrzostwach, musimy znaleźć powód naszych błędów. Musimy zrozumieć, co możemy robić lepiej. Inaczej wygrywanie będzie bardzo trudne - powiedział kierowca Ferrari Charles Leclerc po kolejnym nieudanym wyścigu i niezrozumiałej strategii włoskiego teamu.

Na początku sezonu wydawało się, że Ferrari wreszcie wróciło na dobre tory i będzie w stanie skutecznie włączyć się do walki o najwyższe cele. Charles Leclerc miał bowiem rywalizować o tytuł mistrzowski, a cała Scuderia liczyła na triumf w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Z każdym kolejnym wyścigiem cele te jednak zdecydowanie się oddalają. 

Zobacz wideo Czy Robert Kubica ma jeszcze jakiekolwiek szanse w Formule 1?

Charles Leclerc nie kryje rozczarowania. "Zanim zaczniemy myśleć o mistrzostwie, musimy znaleźć powód naszych błędów"

Duży wpływ mają na to błędy samego zespołu, jak i częste niezrozumiałe decyzje dotyczące strategii wyścigowej. Ferrari straciło przez to punkty również w czasie minionego GP Węgier. Podczas drugiego pit-stopu prowadzący w wyścigu Leclerc otrzymał twarde opony, które wyjątkowo słabo sprawowały się tego dnia na torze. Spadek prędkości był tak duży, że Monakijczyk nie miał szans rywalizować z innymi zawodnikami z czołówki i pod koniec GP ponownie wezwano go do alei serwisowej, celem założenia miękkiej mieszanki. Sam 24-latek naciskał jeszcze przed drugą zmianą, aby pozwolono mu jechać dalej na pośrednim ogumieniu. 

- Pierwszy pit-stop był jak najbardziej udany, ale myślę, że drugi przejazd powinien być o wiele dłuższy. Komunikowałem zespołowi, że chciałbym pozostać na średniej mieszance tak długo, jak to możliwe, ale podjęto decyzję o bardzo wczesnej zmianie na twardą - stwierdził Lecerc, cytowany przez autosport.com. 

Monakijczyk dodał, że decyzja zespołu mogła wynikać ze zjazdu do alei serwisowej konkurenta Leclerca - Maxa Verstappena, który finalnie wygrał także całe GP. - Powinniśmy to zignorować, chcieli wywrzeć na nas presję. To był punkt zwrotny wyścigu, bardzo dużo wtedy straciliśmy.

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Dzięki wygranej Holendra jego przewaga w klasyfikacji kierowców wzrosła do 80 punktów nad drugim Leclerciem. Obecnie wydaje się, że Verstappen powinien obronić tytuł mistrzowski. - Zanim zaczniemy myśleć o mistrzostwach, musimy znaleźć powód naszych błędów. Musimy zrozumieć, co możemy robić lepiej. Inaczej wygrywanie będzie bardzo trudne. Zawsze znajdzie się bowiem coś, co nie działa - zakończył 24-latek. Leclerc stracił także punkty w poprzednim GP Francji, gdy podczas 18. okrążenia z całym impetem wpadł w bandę na jednym z zakrętów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.