"Wyścigowa twierdza" wypada z F1. "To byłoby niesprawiedliwe"

Grand Prix Francji może zniknąć z kalendarza Formuły 1. O takiej możliwości donoszą zagraniczne media. Niezadowolony z takiego rozwiązania jest szef Alpine Laurent Rossi. - Francja dała wiele tej dyscyplinie sportu. (...) To niesprawiedliwe - grzmi Rossi.

W minioną niedzielę odbył się wyścig Formuły 1 o Grand Prix Francji. Najszybsi kierowcy świata rywalizowali na torze Paul Ricard. Triumfatorem dwunastej rundy tego sezonu został Max Verstappen, który przeciął linię mety tuż przed duetem Mercedesa - Lewisem Hamiltonem i Georgem Russellem. Jak donoszą media, był to najprawdopodobniej ostatni wyścig na tym obiekcie. Bowiem od przyszłego sezonu w kalendarzu zabraknie rywalizacji na francuskiej ziemi. A wszystko za sprawą nowych rund, które dołączają do cyklu F1. 

Zobacz wideo Ile może zarobić topowy żużlowiec?

GP Francji zniknie z kalendarza. "Ten kraj zasługuje na swoje miejsce w kalendarzu"

Władze "królowej motorsportu" starają się z roku na rok rozszerzać kalendarz o nowe lokalizacje. Ostatnimi czasy zawodnicy mieli okazję po raz pierwszy ścigać się na torze w Holandii, Miami i Arabii Saudyjskiej. Od przyszłego roku pojawi się także runda w Las Vegas oraz w Chinach. Z kolei w 2024 roku po ponad 30 latach do cyklu F1 powróci GP RPA

W tej sytuacji media donoszą, że runda we Francji stanęła pod dużym znakiem zapytania. Wyścigi w tym  kraju rozgrywane są od 1906 roku z kilkoma przerwami i każdego roku cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Głównym powodem tak dużej sympatii francuskiej publiczności do F1 jest fakt, że w jej szeregach ścigają się dwaj rodacy - Esteban Ocon (Alpine) oraz Pierre Gasly (Alpha Tauri). Jednak władze "królowej motorsportu" nie mogą organizować nieskończonej liczby wyścigów - dołączenie do kalendarza nowego obiektu powoduje likwidację innego. Tym razem padło na francuską rundę. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Zdaniem szefa Alpine Laurenta Rossiego, usunięcie GP Francji będzie dużą stratą dla F1. - Chciałbym wyrazić opinię na temat pogłosek o wykreśleniu z kalendarza rundy we Francji. Uważam, że nasz kraj jest twierdzą wyścigów. I nie mówię tego jako menedżer francuskiego zespołu, ani obywatel tego państwa. Po prostu uważam, że ten kraj dał wiele tej dyscyplinie sportu. Ma dużą publiczność i wielką rzeszę fanów. Chcę podkreślić, że to byłoby niesprawiedliwe, gdyby ktoś zadecydował o usunięciu tak wielkiego kamienia milowego z kalendarza. Byłoby to dziwne, dlatego mam nadzieję, że runda pozostanie - powiedział Rossi, cytowany przez portal autosport.com. 

Podobne zdanie na ten temat wyraził Pierre Gasly. - Przed wyścigiem tradycyjnie został odegrany nasz hymn narodowy. Stanąłem przed kibicami i patrzyłem na powiewające flagi. Chciałem cieszyć się każdą sekundą tego weekendu wiedząc, że może to być mój ostatni domowy wyścig. Po raz pierwszy od czasu wygranej na torze Monza udało mi się doświadczyć takich emocji. Widać, że nasi kibice wspierają zawodników i są podekscytowani F1. To właśnie oni sprawili, że niedziela była dla mnie zdecydowanie lepsza. W związku z tym mam nadzieję, że Grand Prix Francji pozostanie - jeśli nie w przyszłym roku to w kolejnym. Czuję, że ten kraj zasługuje na swoje miejsce w kalendarzu - skwitował zawodnik Alpha Tauri, który ukończył niedzielną rywalizację na 12. miejscu. 

Jak na razie nie wiadomo, jaką decyzję podejmą władze F1, ale wszystko wskazuje na to, że francuska runda wypadnie z kalendarza. Pod znakiem zapytania stało także GP Belgii na torze SPA. Jednak, jak donoszą media, runda ma pozostać jeszcze na kolejny sezon. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA