Przypomnijmy, kilka tygodni temu do sieci trafiło nagranie wywiadu Nelsona Piqueta z dziennikarzem Ricardo Oliveirą z listopada 2021 roku. W trakcie rozmowy Brazylijczyk obraził Lewisa Hamiltona na tle rasowym. Mówiąc o siedmiokrotnym mistrzu świata, legendarny kierowca użył słowa "neguinho", które w języku portugalskim uważane jest za rasistowskie w stosunku do osób czarnoskórych.
Wypowiedź Brazylijczyka obiła się szerokim echem w całym środowisku F1. Postawę trzykrotnego mistrza świata publicznie potępiły zarówno FIA, Mercedes, jak i sam Hamilton, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ. Władze "królowej motorsportu" zażądały także oficjalnych przeprosin od Piqueta. Brazylijczyk zgodził się i kilka dni później opublikował oświadczenie.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
- To, co powiedziałem, było nieprzemyślane. Nie bronię się przed tym, ale muszę wyjaśnić, że to określenie jest powszechnie i historycznie używane jako synonim "gościa", a ja nie miałem zamiaru nikogo obrazić. (...) W F1 i społeczeństwie nie ma miejsca na dyskryminację i cieszę się, że mogłem to teraz wyjaśnić - pisał Piquet.
Jednak tłumaczenia na nic się zdały i 69-latek otrzymał zakaz wejścia do padoku "królowej motorsportu", do którego miał swobodny dostęp jako mistrz świata. Władze F1 miały podjąć taką decyzję z powodu "zbyt słabych i zbyt późnych" przeprosin.
I jak się okazuje na tym nie koniec problemów Piqueta. W sprawę zaangażowały się także cztery brazylijskie organizacje, które na co dzień walczą z dyskryminacją osób czarnoskórych. Mowa o Educafro, Centro Santo Dias, Alianca Nacional LGBTI+ i brazylijskim stowarzyszeniu Homotranssafe Families.
Jak donosi hiszpański AS, wspomniane instytucje złożyły pozew sądowy przeciwko byłemu kierowcy, w którym domagają się kolejnych przeprosin ze strony Brazylijczyka. "Mistrz świata wyrządził moralne i społeczne szkody ludności afroamerykańskiej, społeczności LGBTQIA+" - czytamy w oświadczeniu. Ponadto organizacje żądają nałożenia grzywny na Piqueta w wysokości 10 milionów reali, a więc około dwóch milionów euro.
Na skargi niemal natychmiast zareagował Trybunał Sprawiedliwości Dystryktu Federalnego i Terytoriów Brazylii, który wyznaczył byłemu kierowcy termin 15 dni na uzasadnienie słów, których użył w rozmowie z Ricardo Oliveirą. Co więcej, musi wykazać, że nigdy nie używał określenia "neguinho" w celach dyskryminacyjnych. Jak na razie Piquet nie zabrał głosu w sprawie tych doniesień. Niewiele osób spodziewało się, że sprawa będzie miała finał na sali sądowej.