W niedzielę rozpoczął się wyścig Grand Prix Wielkiej Brytanii. Zmagania odbywają się na torze Silverstone są 10. rundą mistrzostw świata w F1. Jednym z kierowców, którzy biorą w nich udział jest Guanyu Zhou z Alfy Romeo Racing Orlen.
Na starcie wyścigu doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku. Maszyna Chińczyka Guanyu Zhou została uderzona przez bolid kierowany przez Pierre'a Gasly'ego po czym po kontakcie z autem George'a Russella wzbiła się w powietrze i sunęła po torze aż do pułapki żwirowej. Zderzenie wyglądało tak niebezpiecznie, że realizator postanowił nie pokazywać jego powtórki.
Przez długi czas nie wiadomo było, w jakim stanie jest chiński kierowca. Beat Zehnder, manager Alfa Romeo Racing Orlen przyznał, że Guanyu Zhou przebywa w centrum medycznym i jest przytomny i nie odniósł żadnych poważniejszych urazów. Po wypadkach, gdzie przeciążenie jest większe niż 15G, wizyta w centrum medycznym dla kierowców jest obowiązkowa.
Wypadek Chińczyka wywołał wielkie poruszenie w sieci. "Od razu przypomniał mi się wypadek Massy z Niemczech 2014. Felipe był wtedy w porządku, dziwię się, że realizator nie pokazał jeszcze Zhou" - napisał na Twitterze portal Świat Motorsportu. "OMG! Mam nadzieję, że z Zhou wszystko w porządku" - dodał dziennikarz Kanału Sportowego Michał Pol.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Guanyou Zhou już po raz kolejny w tym sezonie nie omijają problemy. Chińczyk już czwarty raz nie dojedzie do mety. Podczas rywalizacji na torach w Hiszpanii i Azerbejdżanie jego bolid miał awarię silnika. Z kolei w Miami musiał się wycofać z udziału z rywalizacji przez wyciek wody.