Aferą z udziałem trzykrotnego mistrza świata (1981,1983 i 1987) Nelsona Piqueta żyje całe środowisko F1. Przypomnijmy, do sieci trafiło nagranie wywiadu legendarnego kierowcy z dziennikarzem Ricardo Oliveirą z listopada 2021 roku. W trakcie rozmowy Brazylijczyk obraził Lewisa Hamiltona na tle rasowym.
Mówiąc o siedmiokrotnym mistrzu świata, 69-latek użył słowa "neguinho", które w języku portugalskim uważane jest za rasistowskie w stosunku do osób czarnoskórych. Wypowiedź Brazylijczyka wywołała oburzenie w padoku F1. Zachowanie Piqueta publicznie potępiły zarówno FIA, Mercedes, jak i sam Hamilton, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Nelson Piquet postanowił wydać oświadczenie, w którym przeprosił Hamiltona za swoje słowa. Jak jednak podkreślił, wcale nie miały mieć znaczenia rasistowskiego. - To, co powiedziałem, było nieprzemyślane. Nie bronię się przed tym, ale muszę wyjaśnić, że to określenie jest powszechnie i historyczne używane jako synonim "gościa", a ja nie miałem zamiaru nikogo obrazić - przekazał w oświadczeniu.
- Nigdy nie użyłbym słowa, o które mnie o oskarżono. Zdecydowanie potępiam wszelkie sugestie, że użyte przede mnie słowo miało poniżyć kierowcę ze względu na kolor jego skóry. Z całego serca przepraszam wszystkich, których to dotknęło, w tym Lewisa, będącego niesamowitym kierowcą. Tłumaczenie niektórych mediów i w mediach społecznościowych nie jest poprawne. W F1 i społeczeństwie nie ma miejsca na dyskryminację i cieszę się, że mogłem to teraz wyjaśnić - zakończył Piquet.
Według doniesień brytyjskich mediów, Nelson Piquet otrzymał zakaz wejścia do padoku Formuły 1, do którego miał dostęp jako mistrz świata. Władze Formuły 1 miały podjąć taką decyzję z powodu "zbyt słabych i zbyt późnych" przeprosin. Wcześniej wydały oświadczenie, w którym potępiły słowa Piqueta, jednoznacznie podkreślając, że nie daje przyzwolenia na jakiekolwiek formy rasizmu.