"Poproszę o nową bieliznę". Kierowca Alfy Romeo był przerażony

- W kokpicie było to przerażające - powiedział Guanyu Zhou, który podczas minionego GP w Monako niemal rozbił swój bolid podczas próby wyprzedzania. Finalnie udało mu się pozostać na torze, a później zażartował w komunikacie radiowym do swojego temu: - Potrzebuję nowej bielizny - rzucił kierowca Alfy Romeo Racing Orlen.

Minione GP w Monako miało bardzo emocjonujący przebieg. Przed rozpoczęciem wyścigu spadł deszcz, a kierowcy musieli się mierzyć na mokrym torze, co przy jego ulicznym charakterze, bywało również niebezpieczne. Przekonał się o tym m.in. kierowca Alfy Romego Racing Orlen - Guanyu Zhou.

Zobacz wideo Rozmowa z Janem Błachowiczem - byłym mistrzem UFC

Guanyu Zhou odniósł się do wyścigu w Monako. "To było przerażające"

Chiński kierowca dobrze rozpoczął zawody w Monako i choć startował z ostatniego pola, to dość szybko znalazł się na 14. miejscu. Wówczas sędziowie zdecydowali się na czerwoną flagę i przerwanie wyścigu po wypadku Micka Schumachera. Zhou spadł wówczas na 16. miejsce i spróbował rozpocząć proces odzyskiwania pozycji, biorąc na cel Yukiego Tsunodę. 

Zhou zaczął wyprzedzać Japończyka, a po chwili wpadł w poślizg. Zawodnik zdołał jednak opanować pojazd i nie roztrzaskał bolidu na bandzie: - Spróbowałem, potrzebuję po tym nowej bielizny - zażartował 23-latek w komunikacie radiowym do swojego teamu. 

- W kokpicie było to przerażające, ale fajnie jest zobaczyć to w powtórce. Byłem wtedy najbliżej Tsunody i uznałem, że jest o najlepszy moment. Musiałem w ostatniej chwili "zanurkować" do środka toru, a on zrobił lekką kontrę i wpadłem na mokrą część toru. Wtedy liczyło się już tylko utrzymanie na torze - opowiedział o zdarzeniu Chińczyk, cytowany przez motorsport.com. 

W wyniku próby manewru wyprzedzania stracił on kolejną pozycję, a wyprzedził go Nicolas Latifi. - To już było naprawdę bez znaczenia, ponieważ sam próbowałem znaleźć się przed rywalem - odaprł kierowca Alfy Romeo. Zhou i tak może mówić o sporym szczęściu. Zawodnik nie ma bowiem zbyt dużego doświadczenia na torach ulicznych i jak sam przyznał, po tej sytuacji, będzie się w przyszłości zachowywał lepiej. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Najlepszy po wyścigu w Monako okazał się kierowca Red Bulla Sergio Perez. Kolejne miejsca na podium zajęli natomiast Carlos Sainz oraz Max Verstappen. Upragnionego triumfu w domowym GP nie wywalczył za to zawodnik Ferrari Charles Leclerc, który skończył czwarty. Kolejny weekend z Formułą 1 zaplanowany jest na 10-12 czerwca. Wówczas kierowcy będą rywalizować na torze w Baku. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.