Vettel kpi z decyzji władz F1. Założył majtki na kombinezon. Hamilton założył "tonę" biżuterii

Nie ustają kontrowersję w świecie Formuły 1 związane z odświeżonymi przepisami o zakazie biżuterii i nakazie noszenia bielizny niepalnej. Sebastian Vettel pojawił się w padoku z założonymi bokserkami na kombinezon wyścigowy, z kolei Lewis Hamilton przyszedł na konferencję prasową ze zdecydowanie większą ilością biżuterii niż zazwyczaj.

Wraz ze zmianą dyrektora wyścigowego F1 przed tym sezonem, którym został Niels Wittich, powrócił temat przepisów dotyczących obowiązku zakładania bielizny niepalnej i zakazu noszenia biżuterii w trakcie ścigania. W czwartek, przed GP Miami, Wittich wysłał do zespołów notkę, która uprzedza je o tym, że FIA zamierza dokładnie sprawdzać te kwestie w najbliższy weekend. 

Zobacz wideo Kibice chcą pomnika dla Banasika. "Lepiej niech w Radomiu nie staje"

FIA odświeża "martwe" przepisy. "Jak chcą sprawdzać mój tyłek, droga wolna"

Kierowcom, delikatnie mówiąc, to się nie podoba. Tym bardziej, że owe przepisy przez długi czas były "martwe". - Jak chcą sprawdzać mój tyłek, droga wolna. Nie mam nic do ukrycia. Mojego penisa? Bardzo proszę. Jeśli to ich uczyni szczęśliwym, niech sprawdzają - ironizował kilka tygodni temu Pierre Gasly z Alpha Tauri.

- Jeśli to ma poprawić nasze bezpieczeństwo, to sobię to zapewnię. Myślę, że będę miał szyte na miarę - żartował z kolei Daniel Ricciardo z McLarena.

Vettel w bokserkach na wierzchu, Hamilton z toną biżuterii. "Są ważniejsze kwestie"

W kontekście Grand Prix Miami do tematu odnieśli się także byli mistrzowie świata - Sebastian Vettel i przede wszystkim Lewis Hamilton. Vettel w ramach protestu chodził w piątek po padoku, mając założone bokserki na kombinezon wyścigowy. 

- Myślę, że wywoływanie tego tematu jest zupełnie niepotrzebne. To pewnie jakaś osobista sprawa, która jest wycelowana szczególnie w Lewisa - komentował zakaz noszenia biżuterii doświadczony Niemiec. - Rozmawialiśmy także o bieliźnie, ale czy to rzeczywiście najbardziej ekscytująca sprawa, o której powinniśmy mówić? - pytał. 

Co na to sam Hamilton? Brytyjczyk z Mercedesa przyszedł na konferencję prasową, mając na sobie trzy zegarki, bransoletkę, kilka naszyjników oraz kolczyk w uszach i nosie. - Nie mogłem kupić więcej - mówił wicemistrz świata.

- Przynajmniej dwóch kolczyków nie jestem w stanie zdjąć. Są platynowe, nie reagują magnetycznie i nigdy wcześniej nie były problemem - przyznawał 37-letni Hamilton. - Mam wrażenie, że robimy krok do tyłu, jeśli chodzi o dyskusję. Są ważniejsze kwestie, którymi powinniśmy się zajmować - podsumował.

Po konferencji Hamiltona FIA poinformowała, że zdecydowała się na dwutygodniowy wyjątek dla Hamiltona w kontekście zakazu biżuterii. Mimo wszystko wydaje się to być za mało, by uciszyć dyskusję na ten temat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.