Inwazja Rosji na Ukrainę poważnie pokrzyżowała plany rosyjskich oligarchów blisko związanych z Władimirem Putinem. Większość z nich została objęta sankcjami przez państwa zachodnie, w wyniku których ich majątki zostały zamrożone. Jednym z najpopularniejszych biznesmenów z tego grona jest Roman Abramowicz, który z tego powodu musiał wystawić na sprzedaż Chelsea.
Jednym z potencjalnych kupców klubu jest Lewis Hamilton. Kierowca znalazł się na liście potencjalnych kupców londyńskiego klubu. Według doniesień medialnych, kierowca Mercedesa ma wyłożyć ok. 10 mln funtów. Środki na wykup klubu z Londynu miałaby przekazać też Serena Williams, a na czele całej transakcji ma stać sir Martin Broughton.
– Od czwartego roku życia jestem fanem piłki nożnej. W dzieciństwie grałem w szkolnej drużynie i bywałem na wielu meczach – mówił Hamilton. - W młodości grywałem też w piłkę z innymi dzieciakami. Mieliśmy w pobliżu kilka boisk. Byłem jedynym czarnoskórym w tym gronie - dodaje.
Choć sam kibicuje Arsenalowi, jak twierdzi - przejęcie Chelsea to doskonała "okazja biznesowa". Oprócz aspektu finansowego, Hamilton widzi w kupnie londyńskiego klubu szansę na promowanie różnorodności.
- Piłka nożna to największa dyscyplina na świecie, a Chelsea to jedna z najbardziej znanych i utytułowanych ekip na globie. Gdy usłyszałem o tej możliwości, pomyślałem tylko: wow. To wspaniała okazja, by stać się częścią czegoś większego - podsumował.