Grand Prix Miami znalazło się w kalendarzu Formuły 1 po raz pierwszy właśnie w 2022 roku. Początkowo planowano utworzenie toru w ekskluzywnej dzielnicy miasta, aby kierowcy mogli się ścigać na ulicach centrum, ale nie zgodzili się na to właściciele tamtejszych posiadłości. Ostatecznie zdecydowano więc, że tor zostanie ułożony wokół Hard Rock Stadium w Miami Gardens.
Rywalizację na Florydzie zaplanowano dokładnie na weekend 6-8 maja. Do ostatnich dni wyścig stał jednak pod ogromnym znakiem zapytania. Znów bowiem dali o sobie znać mieszkańcy Miami, którzy wnieśli pozew przeciwko organizatorom Grand Prix. Lokalna społeczność obawiała się hałasu i spalin, które miały szkodliwie wpływać na ich zdrowie i życie, ale także środowisko.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Mieszkańcy Miami Gardens napisali w pozwie, że według nich wyścig może wygenerować hałas przekraczający 97 decybeli nawet w odległości trzech kilometrów od Hard Rock Stadium. Jednak jak informuje dziennik "The Miami Herald" te argumenty nie przekonały sądu okręgowego w Miami. Sędzia Alain Fine uznał, że do rozegrania zawodów pozostało zbyt mało czasu, aby ingerować w ich organizację.
Oznacza to, że zaplanowane na 8 maja Grand Prix Miami odbędzie się zgodnie z planem, ale nie wiadomo, co będzie w kolejnych latach. Batalia o możliwość organizacji wyścigu Formuły 1 na Florydzie trwa już od kilku lat. Pierwsza edycja rywalizacji w tym stanie miała się odbyć już w 2019 roku, ale wtedy też na drodze przedsięwzięcia stanęli właśnie mieszkańcy.