5 marca 2022 roku - tego dnia Nikita Mazepin przestał być kierowcą Haasa, a zespół ze Stanów Zjednoczonych rozwiązał umowę z firmą Uralkali, zarządzaną przez rosyjskiego oligarchę, Dmitrija Mazepina. To był efekt wojny w Ukrainie, którą rozpoczęła Rosja. "Moja wola zaakceptowania warunków koniecznych do kontynuacji umowy została całkowicie zignorowana" - napisał rosyjski kierowca w oświadczeniu, opublikowanym w mediach społecznościowych. 23-letni kierowca wciąż nie może się pogodzić z tym, że nie znajduje się już w stawce F1.
On i jego rodzina mają też inne problemy. Mazepinowie zostali objęci sankcjami Unii Europejskiej. Ich majątek na Zachodzie jest zajmowany przez kraje UE. Na liście sankcyjnej figuruje jako "członek najbliższego kręgu Putina i 24 lutego, w dniu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji, wziął udział w spotkaniu z prezydentem Rosji, aby omówić przebieg działań w następstwie zachodnich sankcji".
Jak poinformowała agencja ANSA, włoska policja zajęła nieruchomość na Sardynii, która według włoskiej policji finansowej należy do firmy Ferimod Investments z siedzibą na Cyprze, która powstała w 2009 roku. De facto właścicielami są Nikita Mazepin i jego ojciec.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Nieruchomość, o której mowa, to luksusowa rezydencja z widokiem na Morze Śródziemne. Jest warta około 105 milionów euro. Znajduje się w niej 25 pokoi, baseny i ogromny ogród. Angielski "Daily Mail" nazywa rezydencję "placem zabaw dla bogatych Rosjan". Mazepinowie są w jej posiadaniu od 2012 roku.
"Po przeprowadzonej weryfikacji włoskiej policji finansowej, dowiedzieliśmy się, że nieruchomość jest objęta sankcjami Unii Europejskiej, nałożonymi na Dmitrija Mazepina i Nikitę Mazepina, do 5 marca kierowcy Formuły 1. Kompleks rezydencyjny wart 105 milionów euro został zajęty przez władze" – tak brzmi komunikat włoskiej policji cytowany przez serwis powrotroberta.pl.
Kilka dni temu Mazepin w rozmowie z BBC został zapytany o wojnę na Ukrainie. Udzielił wymijającej odpowiedzi. - Żyję w tym samym świecie, co ty. Oglądanie tego jest bolesne na wielu poziomach. Widzę ogromne ryzyko w mówieniu czegokolwiek o tej sprawie, bo nigdy nie zadowolę wszystkich i dlatego wolę milczeć - skwitował.