• Link został skopiowany

Verstappen nie dojechał do mety. Kłopoty, kłopoty mistrza świata. Ferrari na szczycie

Charles Leclerc (Ferrari) wygrał wyścig o GP Australii Formuły 1. Pod koniec rywalizacji doszło do dramatu Maxa Verstappena (Red Bull), który z powodu wycieku płynu w bolidzie nie dojechał do mety.
Fot. Asanka Brendon Ratnayake / AP

Jeszcze przed startem rywalizacji nie brakowało emocji. W bolidzie Maxa Verstappena pojawił się wyciek płynu, ale mechanicy zdołali usunąć problem przed wyścigiem, dzięki czemu Holender mógł wystartować z 2. pola.

Zobacz wideo Bolid eksplodował niczym bomba. Te systemy uratowały życie Romaina Grosjeana [F1 Sport #37]

Kapitalnym startem popisał się Lewis Hamilton, który z 5. pozycji przesunął się na 3. miejsce. Na czele nie było jednak większych zmian - Charles Leclerc utrzymał się przed Maxem Verstappenem. Fatalnie wystartował Carlos Sainz, który po fatalnych kwalifikacjach ruszał dopiero z 9. miejsca. Spadł na 13. pozycję, a na 3. okrążeniu wypadł z toru i utknął w żwirze. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa.

Tuż po wznowieniu wyścigu Sergio Perez wyprzedził Lewisa Hamiltona i przesunął się na 3. miejsce. Emocje w wyścigu nieco opadły, ale błąd popełnił Sebastian Vettel, który rozbił swój bolid. Kierowca Astona Martina zatrzymał się na torze i ponownie musiał wyjechać samochód bezpieczeństwa. Tuż przed nim rozpoczęła się seria zjazdów na zmianę opon. Zrobili to wszyscy kierowcy z czołówki poza George'em Russellem, który wykorzystał okazję i awansował na 3. miejsce, zmieniając opony już w czasie neutralizacji.

Tym samym na czele stawki był Leclerc przed Verstappenem i Russellem. Perez próbował atakować kierowcę Mercedesa, jednak długo nie był w stanie znaleźć sposobu na skuteczny atak. Ostatecznie mu się to udało. I nastąpił dramat Red Bulla.

Dramat Maxa Verstappena. Mistrz świata znów nie ukończył wyścigu

Max Verstappen zgłosił, że poczuł zapach płynu w swoim bolidzie, a kilka chwil później otrzymał nakaz zatrzymania się na torze. Z jego bolidu wydostawał się dym i stało się jasne, że to koniec wyścigu dla mistrza świata, który tym samym nie ukończył drugiego z trzech wyścigów w tym sezonie.

Do końca wyścigu w czołówce nie zaszły żadne większe zmiany. Charles Leclerc wygrał po raz drugi w tym roku, wyprzedzając Sergio Pereza i George'a Russella. 4. był Lewis Hamilton, za którym znaleźli się obydwaj kierowcy McLarena - Norris przed Ricciardo. Za nimi do mety dojechali Ocon, Bottas, Gasly i Albon. Kierowca Williamsa przez cały wyścig jechał na jednym komplecie opon, wykonując obowiązkową zmianę opon na ostatnim okrążeniu rywalizacji, co pozwoliło mu zdobyć jeden punkt dla Williamsa.

Tym samym Charles Leclerc powiększył swoją przewagę w klasyfikacji mistrzostw świata F1. Na drugim miejscu jest George Russell, który ma aż 34 punkty straty do lidera. Na trzecim miejscu jest Carlos Sainz.

Więcej o: