Trwa agresja Rosji na Ukrainę. W czwartkowy wieczór prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji, w związku z czym mężczyźni w wieku 18-60 lat mają zakaz opuszczania kraju. Inwazja ma wpływ także na świat sportu - Ukraiński Związek Piłki Siatkowej prosi o wykluczenie rosyjskich drużyn z rozgrywek i domaga się odebrania Rosji prawa do organizacji mistrzostw świata. Z kolei FIS na samym początku przeprowadził kwalifikacje w ski crossie w Rosji, ale po decyzjach poszczególnych reprezentacji odwołała rywalizację.
Władze Formuły 1 wydały oświadczenie w związku z inwazją wojsk rosyjskich na Ukrainę. "Mistrzostwa świata w Formule 1 odwiedzają wiele różnych krajów, aby jednoczyć ludzi i narody. Obserwujemy wydarzenia na Ukrainie z dużym szokiem i smutkiem. Mamy nadzieję na to, że dojdzie do szybkiego i pokojowego rozwiązania sytuacji" - czytamy. F1 zdecydowało się też podjąć ważną decyzję przed rozpoczęciem sezonu 2022.
Najnowsze informacje ws. rosyjskiej inwazji na Ukrainę >>
"Podczas czwartkowego wieczoru doszło do rozmów pomiędzy F1, FIA oraz zespołami i wszystkie strony doszły do wniosku, że w obecnych okolicznościach niemożliwa jest organizacja Grand Prix Rosji" - dodaje Formuła 1. Na ten moment władze nie poinformowały wprost, czy ta decyzja dotyczy wyłącznie tegorocznej edycji, czy też Rosja zniknie z kalendarza F1 na dłużej bądź na stałe.
- Odwołanie wyścigu to właściwa decyzja i uważam, że wszyscy kierowcy się ze mną zgodzą. To straszne, co się dzieje na świecie - powiedział Valtteri Bottas, kierowca Alfy Romeo Racing Orlen. - Byłoby mi ciężko wsiąść do samolotu i wylądować w kraju, w którym trwa wojna - dodał Carlos Sainz, kierowca Ferrari.