Kubica był pierwszym kierowcą Alfy Romeo, który dostał szansę przejechania okrążeń nowym bolidem przygotowanym na 2022 rok. Po południu w środę samochodem pojedzie Valtteri Bottas, a w kolejnych dniach okazję do przetestowania auta dostanie także debiutujący w Formule 1, Guanyu Zhou z Chin.
Polakowi przez długi czas podczas sesji towarzyszyły jednak spore problemy. Przez pierwszych kilkadziesiąt minut Kubica wyjechał tylko na cztery okrążenia instalacyjne. Aż do 20 minut do zakończenia sesji nie miał ustanowionego czasu okrążenia, a jedynie bardzo wolne międzyczasy dwóch sektorów. Jego bolid długo stał rozebrany w garażu. Alfa Romeo informowała jednak, że to jedynie "niewielkie problemy i nic niespodziewanego".
Kubica pojawił się na torze w końcówce sesji i przejechał dwa okrążenia pomiarowe, ale w dość słabym tempie w porównaniu do innych samochodów. Jego najlepszym czasem okazało się 1:25,909. Przez chwilę dawało to Alfie Romeo dziewiąte miejsce - Kubica był przed Nikitą Mazepinem z Haasa. Polak nie poprawił jednak swojego czasu, a kierowca amerykańskiego zespołu okazał się ostatecznie o 1,4 sekundy szybszy. Alfę Romeo pokonał zatem nawet najgorszy bolid zeszłego sezonu. Najlepszy czas ustanowił kierowca Ferrari, Charles Leclerc - 1:20,165.
Podkreślmy jednak, że podczas przedsezonowych testów wiele rozwiązań się dopiero testuje, a niektóre samochody nie zostały jeszcze - tak jak bolid Alfy Romeo - nawet oficjalnie zaprezentowane. Wiele elementów do pierwszego Grand Prix w sezonie, przewidzianego na dni 18-20 marca w Bahrajnie, jeszcze się zmieni.
Okazało się, że problemy, które spowodowały, że Kubica większość porannej sesji testów przestał w garażu, nie były jedynymi, z którymi musiał sobie poradzić. - Mieliśmy kilka problemów, zespół zrobił dobrą robotę i rozwiązał jeden z nich, ale już na okrążeniu wyjazdowym pojawił się kolejny, który wykryliśmy już wcześniej - wyjaśnił kierowca cytowany przez dziennikarza Eleven Sports, Mikołaja Sokoła.
- Straciliśmy pół dnia, przejechałem dwa okrążenia i to była tylko taka przystawka - dodał Kubica. W wypowiedzi, którą przytoczył na Twitterze dziennikarz "Przeglądu Sportowego", Cezary Gutowski, Polak powiedział też, że "szybko za kierownicą tego bolidu nie usiądzie". Teraz nadejdzie bowiem czas na testowanie samochodu przez kierowców, którzy będą nim jeździć w trakcie sezonu - Zhou i Bottasa. To ważne zwłaszcza dla Chińczyka, który musi się przyzwyczaić do nowego dla siebie świata F1.
W Formule 1 w sezonie 2022 będziemy mieli do czynienia z prawdziwą rewolucją. "Jak twierdzą władze F1, to prawdopodobnie największa zmiana przepisów w historii, czyli od 1950 r., gdy odbył się pierwszy wyścig. Ale jej cel jest banalnie prosty: stworzyć lepsze warunki do ścigania, a w zamian - przyciągnąć jeszcze większą publikę" - pisze dziennikarz Sport.pl, Karol Górka.