Potężna kraksa w treningu Formuły 1! Doszczętnie rozbity bolid Ferrari [WIDEO]

Charles Leclerc zakończył drugi trening w najgorszy możliwy sposób. Kierowca Ferrari roztrzaskał swój bolid po potężnym uderzeniu w barierę. Szczęśliwie, wysiadł o własnych siłach, nie odnosząc żadnych obrażeń.

Kierowcy i zespoły Formuły 1 po raz pierwszy w historii przylecieli do Arabii Saudyjskiej, aby wziąć udział w historycznym wyścigu na torze ulicznym Jeddah. Przed niedzielnym wyścigiem, w piątek odbywały się dwa treningi, aby kierowcy mogli zapoznać się z absolutnie nowym torem i poznać jego dokładną charakterystykę.

Zobacz wideo Czy Robert Kubica ma jeszcze jakiekolwiek szanse w Formule 1?

Robert Kubica z nadzieją na częstszą jazdę bolidem. Ważna zmiana w F1Orlen w Formule 1 bez Kubicy? "To może być jedna z najlepszych inwestycji"

Potężna kraksa w treningu Formuły 1!

W porannym treningu kierowcy narzekali na duże zabrudzenie toru, przez co nie mogli pokazać pełnej prędkości. To zmieniło się wieczorem, gdy oprócz kierowców Formuły 1 na torze pojawili się także kierowcy Formuły 2. Gdy poprawiła się przyczepność na torze, kierowcy znacznie podkręcili tempo.

Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl

I to sprawiło, że doszło do potężnej kraksy. W jednym z zakrętów Charles Leclerc stracił panowanie nad swoim Ferrari i z ogromnym impetem uderzył w barierę, kompletnie demolując swój bolid. Szczęśliwie, Monakijczyk wysiadł z wraku o własnych siłach, nie odnosząc żadnych obrażeń w wypadku. Jego mechanicy będą mieć jednak mnóstwo pracy, aby odbudować bolid na sobotnie kwalifikacje i niedzielny wyścig.

Hamilton ma wielkie obawy. Hamilton ma wielkie obawy. "Żyję w ciągłym strachu. Wstrzymuję oddech przy ludziach"

Tym samym trening został skrócony o kilka minut, gdyż sędziowie zdecydowali się po wypadku Leclerca już nie wznawiać sesji. Najszybszy w drugim treningu był Lewis Hamilton, który wyprzedził Valtteriego Bottasa. Zaskoczeniem może być świetny, trzeci czas Pierre'a Gaslyego. Dopiero czwarty był Max Verstappen, który w Arabii Saudyjskiej może zapewnić sobie tytuł mistrza świata. Musi zająć jedno z dwóch czołowych miejsc i liczyć na znacznie słabszy wyścig w wykonaniu Hamiltona.

Więcej o: