Ekstrawagancki milioner zasłynął między innymi z wypromowania młodego wówczas Michaela Schumachera i zdobycia dwóch tytułów mistrzowskich, a następnie doprowadzenia Fernando Alonso do statusu wschodzącej gwiazdy F1. Później jednak o 71-letnim Włochu zaczęto mówić głównie w kontekście skandali.
Flavio Briatore w poniedziałkowy wieczór zamieścił na Instagramie film, który może wskazywać na to, iż włoski menedżer niebawem wróci do F1. Były menedżer zespołu Benetton/Renault powiedział, że "zaraz zacznie się nowy rozdział w Formule 1". - Zapewnimy emocje, rozrywkę, zabawę i energię, na które ten fantastyczny sport zasługuje. Czekajcie na dalsze informacje! - dodał.
We wtorek włoskie media próbowały dowiedzieć się, jak obecnie mogłaby wyglądać rola Briatore w F1. Niektórzy kibice wyrazili radość z powodu jego powrotu, zaś inni spekulują, iż Domenicali postanowił dać mu drugą szansę po wydarzeniach, które miały miejsce podczas GP Singapuru w 2008 roku (tzw. Crashgate).
Według nieoficjalnych informacji włoskich mediów Flavio Briatore mógłby wrócić do Formuły 1 w roli jednego z doradców Stefano Domenicaliego. Obaj, póki co jednak pozostają tajemniczy i nie chcieli zdradzać więcej na ten temat.
F1 może też planować, wykorzystać znajomości 71-latka. Briatore dorobił się miana milionera i celebryty, a od kilku lat jest właścicielem klubów tanecznych dla gości VIP na Sardynii i Ibizie. Ich częstymi bywalcami są właściciele bogatych firm, które mogłyby zostać zaangażowane do F1.