Lando Norris startował do wyścigu z 1. pola startowego, jednak po starcie stracił pozycję na rzecz Carlosa Sainza. Kilkanaście okrążeń później wyprzedził Hiszpana i prowadził w wyścigu, budując przewagę nawet 12 sekund nad Lewisem Hamiltonem. Po zmianie opon Brytyjczyk błyskawicznie odrabiał straty i zdołał dogonić kierowcę McLarena. Na sześć okrążeń przed metą różnica między nimi oscylowała wokół jednej sekundy. Wówczas wydarzyły się rzeczy, których w Formule 1 nie było w ostatnich latach.
Na torze w Soczi zaczął padać deszcz, dodając pikanterii całej rywalizacji na ostatnich kilku okrążeniach. Choć początkowo była to tylko mżawka, pierwsi kierowcy zjechali do alei serwisowej po opony przeznaczone do jazdy po mokrym torze. Zarówno Norris jak i Hamilton, choć zostali poproszeni o zjazd po nowe opony, odmówili i zostali na torze. Sytuacja mocno zmieniła się na trzy okrążenia przed metą.
Wówczas Lewis Hamilton dał się przekonać do zjazdu do boksu i założenie opon przejściowych. Lando Norris też był wzywany przez swojego inżyniera wyścigowego do alei serwisowej, jednak stanowczo odmówił. - Hamilton zjechał do boksu - poinformował Norrisa inżynier, co Norris skwitował krótkim "widzę". I ten moment kosztował go zwycięstwo, bo po wyjeździe Hamiltona z boksu na oponach przejściowych, nad torem pojawiła się prawdziwa ulewa, uniemożliwiająca jazdę na oponach typu "slick" Norrisowi. Ten, choć miał minutę przewagi nad 3. Verstappenem, spadł na 8. pozycję. Na ostatnim okrążeniu zdołał jeszcze wyprzedzić Kimiego Raikkonena i zakończył GP Rosji na 7. miejscu. Co jednak może go boleć, przez własną decyzję stracił okazję na pierwszego zwycięstwo w karierze.
Po zakończeniu rywalizacji całą sytuację wyjaśnił Lando Norris. - Zespół sądził, że powinienem zjechać, a ja postanowiłem zostać na torze. To była moja decyzja. Ostatecznie okazała się niewłaściwa. Podjąłem ją na podstawie informacji, które posiadałem. Nie wiedziałem, że się rozpada. Sądziłem, że mżawka pozostanie mżawką, tymczasem zaczęło lać - powiedział kierowca McLarena po zakończeniu rywalizacji na antenie Sky Sports.
Wyścig o GP Rosji wygrał Lewis Hamilton, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. O dwa punkty wyprzedza drugiego w niedzielę Maxa Verstappena. Trzecie miejsce zajął Carlos Sainz.