Max Verstappen zakpił z Lewisa Hamiltona. "Najwyraźniej czuł się dobrze"

Po Grand Prix Włoch na Monzy pod adresem Maxa Verstappena pojawiły się zarzuty, że nie sprawdził stanu zdrowia Lewisa Hamiltona po kraksie. - Na świecie nie brakuje hipokrytów - odpowiedział Holender.

Max Verstappen zderzył się z Lewisem Hamiltonem podczas Grand Prix Włoch na torze Monza. Holender chciał wedrzeć się od wewnętrznej i już prawie był przed Hamiltonem, ale jego bolid wystrzelił w powietrze po kontakcie z szykaną. Red Bull niespodziewanie zawisł na Mercedesie Hamiltona, przez co obaj kierowcy zakończyli rywalizację.

Zobacz wideo F1 2021 - zobacz pierwsze wideo z gry

Max Verstappen reaguje na słowa Lewisa Hamiltona. Lider klasyfikacji wytyka rywalowi hipokryzję

Max Verstappen wziął udział w oficjalnej konferencji prasowej przed Grand Prix Rosji. Lider tegorocznej klasyfikacji generalnej został zapytany o zarzuty ze strony Lewisa Hamiltona po poprzednim wyścigu. Brytyjczyk był zdziwiony, że Verstappen nie sprawdził jego stanu zdrowia po kolizji. "Na świecie nie brakuje hipokrytów. Spojrzałem w lewo i zobaczyłem, że Lewis pracuje kierownicą i próbuje wyjechać. Najwyraźniej potem czuł się dobrze, jak parę dni później poleciał na galę do Nowego Jorku" - powiedział.

Lewis Hamilton stwierdził także, że kraksa na Monzy wyniknęła z dodatkowej presji, z którą zmaga się Max Verstappen przy okazji walki o tytuł mistrzowski. Holender nie pozostał dłużny przeciwnikowi. "Oj tak, jestem tak bardzo zdenerwowany walką o tytuł, że nie mogę spać po nocach. To okropne uczucie, nienawidzę tego. Jeśli ktoś mnie zna, to wie, że jestem zrelaksowany i do wszystkiego podchodzę luźno. To świetne uczucie mieć bardzo dobry bolid, który w każdy weekend jest konkurencyjny" - dodał Verstappen.

Max Verstappen otrzymał za kraksę karę przesunięcia o trzy pozycje na starcie do Grand Prix Rosji. Helmut Marko, doradca Red Bulla, zasugerował w rozmowie z portalem F1-Insider, że zespół może wymienić Verstappenowi silnik, w wyniku czego rozpocząłby wyścig z końca stawki. "Na razie decyzja nie została podjęta, ale wyprzedzanie w Soczi jest łatwe. Dawniej to był tor Mercedesa, ale jesteśmy teraz konkurencyjni na każdym obiekcie" - dodał Marko.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.